Projekt strategii rozwoju zakłada, że w latach 2006-2013 na opiekę stomatologiczną w szkołach miasto przeznaczy 200 tys. złotych. Jak wyjaśnia Zdzisława Marciniak, pełnomocnik miasta do spraw informacji, samorząd ma nadzieję, że część pieniędzy wyłoży Narodowy Fundusz Zdrowia.
Pierwsze gabinety dentystyczne wrócą do szkół prawdopodobnie dopiero w przyszłym roku, bo w tegorocznym projekcie budżetu na ten cel
nie ma ani złotówki
Na początek w planach są dwa gabinety. Jednak urzędnicy nie analizowali dotychczas, które szkoły otrzymają dentystów jako pierwsze. Tak naprawdę urzędnicy nawet nie wiedzą ile może kosztować wyposażenie gabinetów.
Dyrektorzy przyznają, że byłoby miło gdyby funkcjonował dentysta. - To wygoda zarówno dla uczniów, jak i rodziców - tłumaczy Danuta Dobrzalska, wicedyrektor SP 4. Jednak zwracają uwagę na inną palącą potrzebę.
Stomatolodzy wyprowadzili się z oświaty kilka lat temu w związku z reorganizacją ZOZ-u. Sprzęt wrócił do służby zdrowia, a dyrektorzy szybko zaadaptowali
gabinety na potrzeby szkół
W SP nr 1 gabinet po dentyście przejęła szkolna pielęgniarka. Uczniów obsługuje cztery dni w tygodniu. - Przydałby się w szkole stomatolog - przyznaje Jolanta Liżewska, wicedyrektor. - Natomiast faktycznie pielęgniarki są bardziej potrzebne, zwłaszcza w szkołach, gdzie przychodzą tylko na kilka godzin - mówi.
Również w Gimnazjum nr 1, gdzie jeszcze do ubiegłego roku funkcjonowała podstawówka, pielęgniarka pracuje cztery dni w tygodniu. Wicedyrektor Jolanta Roszczyk przyznaje, że w ten jeden dzień w tygodniu szkoła i tak
odczuwa brak pielęgniarki
- Doskonale gdyby pracował i dentysta, i pielęgniarka - kwituje.
Wymienione szkoły mogą mówić o pewnym luksusie. W "czwórce" pielęgniarka przyjmuje jedynie trzy dni w tygodniu.
Wicedyrektor Danuta Dob-rzalska, zagadnięta o powrót dentystów, bez wahania odpowiada, że bardziej potrzebna jest pielęgniarka. Maluchy biegają o pomoc dosłownie ze wszystkim. Codziennością są drobne stłuczenia, siniaki, otarcia. Przecież w tym wieku dzieci to prawdziwy żywioł.
Podobnie jak w pozostałych szkołach gabinet dentysty służy obecnie do innych celów.
W "czwórce" zasiedliły go panie z administracji.
Z kolei w "dwójce" pielęgniarka przyjmuje tylko dwa dni w tygodniu. Problemów z drobnymi urazami najmłodszych nie brakuje. Bogumił Kupczyk, dyrektor, powtarza za poprzednimi rozmówcami: - Szkoła potrzebuje pielęgniarki!. Jednocześnie przyznaje, że dentysta byłby dopełnieniem rozmaitych akcji stomatologicznych realizowanych w szkołach.
Oczywiście, że gdy nie ma pielęgniarki nawet groźnymi przypadkami potrafią się zająć nauczyciele, szkoleni w udzielaniu pomocy przedmedycznej.
- Pierwszą pomocą, opatrywaniem ranek i stłuczeń powinny zajmować się specjalistki - kwituje Danuta Dobrzalska.
Zdzisława Marciniak zagadnięta o problem pielęgniarek odpowiada, że w projekcie strategii rozwoju
miasto nie przewiduje
realizacji żadnego programu, dotyczącego tego problemu.
Urząd powołuje się jedynie na wystąpienie ministra Zbigniewa Religi, który planuje zająć się opieką medyczną dla dzieci i młodzieży.
Być może w czasie ostatnich prac nad projektem strategii rozwoju samorządowcy wezmą pod uwagę sugestie dyrektorów.
Okaże się to w czasie najbliższej sesji, 2 marca. Wówczas samorząd zajmie się projektem strategii rozwoju miasta.
