https://pomorska.pl
reklama

Derby Chemika i Unii Janikowo na remis

ARTUR KLUSKIEWICZ
Dla Unii Janikowo był to drugi mecz derbowy w tym tygodniu. W środę zespół ten zremisował z Cuiavią Inowrocław.
Dla Unii Janikowo był to drugi mecz derbowy w tym tygodniu. W środę zespół ten zremisował z Cuiavią Inowrocław. fot. Dominik Fijałkowski
Nawet upał nie przeszkadzał piłkarzom w walce o pełną pulę. Pretensje o brak skuteczności w doliczonym czasie gry mogą mieć jednak tylko do siebie.

Chemik ProNatura Bydgoszcz - Unia Janikowo 1:1 (1:1)
Bramki: Jędrzej Florek (40) - Michał Chmielecki (27)
CHEMIK: Ostrowski - Sarnowski, Wojda, Rudziński, Konecki - Prejs (72. Smerliński), Tuszyński, Kardasz, Tokarski (77. Nowacki) - Florek (83. Kaniecki), Biernacki (90. Czesiński).
UNIA: Tomaszewski - Hadaś, Dreszler, Łożyński, Borysiak - Wawrzyniak - R. Kanik, Dereżyński, Chmielecki, Mokrzycki (77. Kędziora) - Michałowski (59. Białoszewski).
Żółta kartka: Rudziński (dla Chemika).
Widzów: ok. 100.

Gra była szarpana, a w pierwszej połowie klarownych sytuacji do zdobycia gola było jak na lekarstwo. Trudno się dziwić się, skoro blisko trzydziestostopniowy upał nie sprzyjał wymianie piłki w szybkim tempie. Nieco więcej z gry mieli unici, który zdecydowanie rozpoczęli spotkanie z Chemikiem. Wysoko zaatakowali bydgoszczan i zdominowali środek pola. W drugiej linii Unii brylowała dwójka Arkadiusz Dereżyński - Michał Chmielecki. I właśnie ten drugi otworzył wynik spotkania. W 27. minucie precyzyjnie uderzył z rzutu wolnego w długi róg i pokonał Dominika Ostrowskiego.

Wszystko o III lidze - Relacje, zdjęcia, komentarze, opinie tutaj

Florek ponownie skuteczny

Chemicy starali się przeciwstawić unitom, a z czasem nabierali pewności na boisku. Początkowo zamiast cierpliwie rozgrywać piłkę i atakować większą ilością piłkarzy, na siłę szukali prostopadłych podań w kierunku dynamicznego Jędrzeja Florka. Zarówno on, jak i Rafał Biernacki byli osamotnieni z przodu.

Dopiero stracona bramka podrażniła młodych chemików. Na lewym skrzydle uaktywnił się Damian Tokarski, wspierany przez podłączającego się do ofensywy Jarosława Koneckiego, a odpowiedzialność za grę w środku pola wzięli na swoje barki Adam Kardasz z Kacprem Tuszyńskim. Wreszcie w 40. minucie bydgoszczanie składnie wymienili piłkę i doprowadzili do wyrównania. Florek, po podaniu od Tuszyńskiego, znalazł się w sytuacji "sam na sam" z Robertem Tomaszewskim i pokonał bramkarz janikowian. Jeszcze w końcówce pierwszej połowie zapachniało "jedenastką". Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zamieszaniu pod bramką gości chemicy sygnalizowali zagranie ręką jednego z unitów. Sędzia nie wskazał jednak na "wapno".

Dramatyczna końcówka

Po przerwie piłkarze obu drużyn prowadzili grę ospale i widać było, że zmęczenie coraz bardziej dawało się we znaki. W trakcie spotkania sędzia dwukrotnie zarządzał krótkie pauzy na uzupełnienie płynów. Pierwsze zagrożenie znów stworzyli unici, a dokładniej Arkadiusz Mokrzycki. Skrzydłowy gości najpierw świetnie zagrał wzdłuż bramki Ostrowskiego (żaden z unitów nie zamknął akcji - dop. red.), a później po indywidualnej akcji i minięciu dwóch rywali strzelił tuż obok słupka.

W Chemiku za dwóch harował Biernacki, ale momentami brakowało mu wsparcia partnerów. Nieźle rzuty wolne wykonywał Konecki, a po jednej z jego centr piłka skozłowała i zatrzymała się na poprzeczce. Niepocieszony po tej akcji był trener Arkadiusz Pruss, gdyż żaden z jego podopiecznych nie ruszył na dobitkę.

Końcówka spotkania przypominała prawdziwy horror. Akcje przenosiły się z jednej bramki pod drugą. Unici swym niezdecydowaniem i brakiem dokładności pogrzebali nadzieje na zwycięstwo. Za pierwszym razem Miłosz Białoszewski zwlekał z uderzeniem, a kilkadziesiąt sekund później wbiegający w pole karne Radosław Kanik nie opanował podania ze skrzydła. W odpowiedzi znakomitym rajdem popisał się obrońca Chemika Bartosz Rudziński, ale uderzył tylko w słupek.
Po meczu powiedzieli:
Arkadiusz Pruss (trener Chemika ProNatury): Był to typowy mecz walki oscylujący wokół remisu. W końcówce mogliśmy strzelić bramkę. Aura mocno przeszkadzała, gdyż takiej temperatury chyba jeszcze nie było tego lata. Obie drużyny odczuwają też trudy gry co trzy dni. W środowym meczu Pucharu Polski trzeba odpuścić niektórym zawodnikom, żeby w sobotę w lidze nie "oddychali rękawami".

Artur Polehojko (trener Unii Janikowo): Podział punktów w derbach może cieszyć tylko połowicznie. Nie może być inaczej, skoro w przekroju całego spotkania mieliśmy optyczną przewagę. Te sytuacje, które stworzyliśmy zwłaszcza w pierwszej połowie, powinny zakończyć się naszymi bramkami! Niestety, zabrakło albo strzału, albo ostatniego podania. Widzę progres w grze Unii, ale potrzebny tej drużynie jest napastnik z prawdziwego zdarzenia. Szeroka gra jest konieczna, bowiem gramy ostatnio co trzy dni i musimy umiejętnie szafować siłami.

Wybrane dla Ciebie

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska