Trudno wskazać faworyta w tej parze. Bydgoszczanki różnicą 1 punktu wygrały wyścig o wyższe rozstawienie w półfinale i teraz do awansu wystarczą im zwycięstwa we własnej hali. To jednak wcale nie zmniejsza szans "Katarzynek". W bezpośrednim bilansie spotkań w tym sezonie Energa jest górą 2:1, wygrała też w Bydgoszczy półfinałowy mecz Pucharu Polski.
Co na temat tej rywalizacji mają do powiedzenia dwaj trenerzy?
Elmedin Omanić, Energa: - W tej parze nie ma faworytów. Obie drużyny mają bardzo podobne możliwości. Artego ma cztery Amerykanki w wyjściowej piątce, to duży plus, ale naszym atutem jest nieco szersza ławka rezerwowych. Decydujące może być nastawienie koszykarek i dyspozycja dnia. Bydgoski klub dokonał mądrych wzmocnień w trakcie sezonu, a każda zmiana poprawiała siłę zespołu. Gatling potrafi zrobić różnicę pod koszem, Kuin ma wielkie doświadczenie, Morris to świetny strzelec. Musimy defensywę przygotować na całą drużynę, nie może zostawiać samych na dystansie Krężel i Mowlik. Liderką Artego jest moim zdaniem Carter, która dobrze broni, dużo zbiera w ataku.
Tomasz Herkt, Artego: - Mamy problem pod koszem, bo znów kłopot z plecami ma Gatling i nie zagra w tym dwumeczu. Nie trenuje już kilka dni, przeszła rezonans, chcemy postawić ją na nogi na Toruń. Reszta jest do gry, zmobilizowana, przygotowana, bo mocno trenowaliśmy. Każdy mecz w play off ma swój ciężar, a z Energą dodatkowy. Chcemy zagrać swoje, wykorzystać atut własnej hali, a decydująca będzie dyspozycja dnia i to, kto lepiej wytrzyma dwa mecze z rzędu.
Pierwsze dwa mecze w środę i czwartek w Bydgoszczy o godz. 18.30 (transmisja w TVP Bydgoszcz), do Torunia drużyny przeniosą się dopiero 11 kwietnia. Do finału awansuje zwycięzca trzech spotkań.
Czytaj e-wydanie »