Tydzień temu podsumowaliśmy sezon w wykonaniu piłkarzy Chojniczanki, poruszając kilka ważnych aspektów - brak zawodników z regionu w drużynie, nietrafione zimowe transfery oraz zdecydowanie zbyt duża rotacja zawodników.
Dlaczego nie grają?
KOMENTARZ AUTORA:
Wiele wskazuje na to, że znów wielu piłkarzy odejdzie, wielu przyjdzie i że za miesiąc wybiegnie na boisko już inna Chojniczanka. I to bez zawodników z Chojnic i okolic. Niech każdy oceni sam, czy chce co kilka miesięcy oglądać inny zespół, budowany na jedną rundę czy zawodników - nawet z zewnątrz - którzy jednak się tu zadomowią i będą walczyli o dobro Chojniczanki. Ja wolę tę drugą opcję. No i ciekawe, czy w nowej kadrze zostanie choć trzech piłkarzy z regionu. Obawiam się, że nie.
Brak zawodników z regionu w zespole wywołał chyba największą dyskusję. Na naszym forum (www.forum.pomorska.pl) kibic o nicku sprocket napisał: Dlaczego Chojniczanka miałaby być zbudowana na bazie lokalnych zawodników, skoro ich nie wychowano? Lata zaniedbań się kłaniają. Czy Zawisza w I lidze będzie się składał tylko albo głównie z bydgoskich piłkarzy? Czy w Grudziądzu grają tylko grudziądzanie? Czy Muszynianka to tylko siatkarki urodzone w Muszynie i okolicy? Ja chcę dobrej piłki w Chojnicach już teraz, a nie dopiero, gdy się wychowa dobrych młodych zawodników (oby to nastąpiło), chcę dużo strzelonych bramek i dobrego napastnika, który je strzeli. Jeśli nie ma takiego w Chojnicach, to może być skądinąd.
Potwierdza to internauta kuba: Na lokalnych graczach to już w III lidze ciężko zbudować dobry zespół, wszak czołowymi postaciami wtedy byli Filip Marciniak, Sławomir Ziemak, Aleksandar Atanacković i Artur Kowalczyk, z czego żaden z nich nie jest z Chojnic ani z powiatu chojnickiego. Dla niektórych widzę IV liga czy V odpowiadała, bo grali lokalni gracze. Chcemy czołówki II ligi, musimy się z tym pogodzić. Wiadomo, kto by nie chciał, by w Chojniczance grali zawodnicy z regionu, wychowani w klubie, ale niestety, Chojnice to nie Gdańsk, że mamy mnóstwo juniorów i można przeprowadzać selekcję wśród juniorów, z czego najlepsi spokojnie daliby radę w II lidze.
I tu pełna zgoda. Wiadomo bowiem, że nie uda się zbudować drużyny na czołówkę II ligi ze swoich zawodników oraz młodzieżowców - nie ma wątpliwości. Potrzebni nam są zawodnicy z zewnątrz, którzy będą stanowić o sile drużyny. Zgoda. Niech jednak będą to zawodnicy tacy, jak Sławomir Ziemak, którzy pograją trzy sezony albo dłużej i identyfikują się z klubem, a nie podróżnicy, którzy będą tu pół roku i pojadą gdzieś indziej. Po drugie czy trener Grzegorz Kapica, nawet gdy Chojniczanka grała już o pietruszkę nie powinien dać szansy miejscowym zawodnikom? Po co więc są w szerokiej kadrze? Dlaczego nie stanął między słupkami Mateusz Szafrański, skoro było wiadomo, że z Krzysztofem Baranem klub nie chce przedłużyć kontraktu. Czy naprawdę wyróżniający się w juniorach starszych piłkarze (dwóch lub trzech na pewno było), Damian Trzebiński i inni z rezerw nie powinni dostać szansy nawet jako rezerwowi w ostatnich meczach, by się sprawdzić?
Kibice, którzy nie chcieli się przedstawić, a którzy dyskutowali o artykule, podkreślają, że brak juniorów i miejscowych zawodników w drużynie to efekt wieloletnich zaniedbań i słabej postawy trenerów. - Może by się pan zastanowił, dlaczego nie ma juniorów w kadrze. To przecież wina trenerów, że nie potrafili przez ostatnie lata wychować zawodników do Chojniczanki, a teraz wojują z dyrektorem, bo boją się o pracę i o to, że klub chce w ich miejscach ściągną lepszych szkoleniowców.
Potrzebny prawdziwy skaut
Mniej osób wypowiadało się o zimowych transferach, a to one zadecydowały o słabszej wiośnie piłkarzy z Mickiewicza. Kilku zawodnikom podziękowano, przyszło aż ośmiu nowych i nic to nie dało.
Kibic Andrzej podpowiedział, że Chojniczance potrzebny jest skaut, który w weekendy mógłby jeździć po regionie i wyłapywać ciekawych zawodników. - Mamy piłkarzy z zewnątrz - zgoda, bo ich potrzebujemy, bo ze swoich nie damy zbudować silnej drużyny. Skaut mógłby jednak znaleźć ciekawych piłkarzy z regionu, obejrzeć ich i oni mogliby uzupełnić kadrę i być chociaż zmiennikami.
Inny kibic Romuald trochę broni klub. - Przypadkowo byłem na meczu Kaszubi Kościerzyna i widziałem naszych byłych zawodników Falkowskiego i Kowalczyka. Powiem uczciwie, nie nadają się na II ligę, więc niektóre decyzje były na pewno dobre. Pełna zgoda, że wszyscy chcemy, by w Chojniczance grali zawodnicy z regionu, ale nie mamy dobrych trenerów, którzy by ich wyszkolili. Skoro jednak mamy w kadrze Szafrańskiego czy Trzebińskiego to dlaczego trener nie dał im w ogóle szansy na grę? To błąd trenera Kapicy. Przecież kilku dublerów mogłoby pochodzić z regionu. Trenerowi brakuje też trochę podejścia do piłkarzy, bo nie zawsze krzykiem uda się wszystko zrobić. A wiem, co mówię, bo bywam na treningach.
Ostrożnie z zarządem
Ten sam kibic dodaje, że kibice, a głównie media, powinny delikatniej pisać o zarządzie klubu, bo tak dobrze, jak jest teraz, jeszcze nie było. - Powiedzmy sobie uczciwie, że gdyby pan Klauzo zrezygnował z działania w klubie, to wylądujemy w IV lidze, więc troszkę ostrożności w ocenie - dodaje.