https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego Jego światełko zgasło?

Tomasz Karpiński
Samobójstwo 22-latka jest czwartym w  naszym powiecie w przeciągu trzech  tygodni. Podobnie jak dwie inne osoby  wybrał okolicę Diabelców.
Samobójstwo 22-latka jest czwartym w naszym powiecie w przeciągu trzech tygodni. Podobnie jak dwie inne osoby wybrał okolicę Diabelców.
W sobotę rano 22-latek ze Świecia powiesił się przy ulicy Nadbrzeżnej w Świeciu. Nikt nie wie dlaczego.

Łukasz miał 22 lata. Studiował. Miał całe życie przed sobą. W sobotę powiesił się na jednym z drzew przy ulicy Nadbrzeżnej w Świeciu.

- Jestem bardzo dotknięty tą tragedią - mówi z żalem ksiądz Kazimierz Grajewski, proboszcz parafii p.w. Matki Boskiej Częstochowskiej w Świeciu. - Tym bardziej, że znałem go od wielu lat. Był ministrantem. Studiował. Pochodził z bardzo dobrej i porządnej rodziny.

Dziś po nim został ból. I pytanie: dlaczego?

To tajemnica życia

- dzieli się przemyśleniami ksiądz proboszcz. - Myślę, że powodów jest kilka. Pierwszym, który mogę wskazać, jest zamknięcie się człowieka na drugiego człowieka. Drogą przyczyną jest, moim zdaniem, brak autorytetu. Przede mną najtrudniejsze zadanie, czyli przygotowanie kazania pogrzebowego, które mogłoby choć trochę ukoić ból.

O kroku młodego mężczyzny policjanci zostali powiadomieni przez mieszkańca Świecia, który natknął się na zwłoki w czasie spaceru.

- Wykluczyliśmy udział osób trzecich w zdarzeniu - informuje Marek Rydzewski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świeciu. - Postępowanie w tej strawie trwa.__To czwarte samobójstwo w ciągu trzech tygodni w naszym powiecie.

Jak się dowiedzieliśmy, nikt na razie nie wie, jaki był powód samobójstwa. Specjaliści mówią, że każdy taki czyn poprzedza wewnętrzne "trzęsienie ziemi", czyli... - niesamowicie dramatyczne emocje, z którymi człowiek nie potrafi sobie poradzić - wskazuje Roman Jonac, psycholog z Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej w Świeciu.

Prośmy o pomoc

Psycholog mówi, że każdy z nas inaczej sobie radzi sobie z kłopotami. - Kiedy do głosu dochodzą tak wielkie emocje, wtedy przechodzi się test umiejętności - naświetla. - Jeśli wypada niepomyślnie, może być impulsem do odebrania sobie życia. Czy tak było w tym wypadku? Nie wiadomo.

Na co więc zwrócić uwagę? - Najważniejsze to nie zostawać ze swoimi problemami i emocjami sam na sam - radzi Roman Jonac. - Prośmy o pomoc najbliższych, przyjaciół, psychologów i księży. Wyrobienie w sobie nawyku proszenia o pomoc w trudnych sytuacjach ma kolosalne znaczenie. Trzeba się pytać, radzić i mieć ufność, że inni nam pomogą.

Fot. Andrzej Bartniak


Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska