https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Długo wyczekiwana

Tekst i fot. Marietta Chojnacka
Do autorów "Dziejów Chojnic" prof. Józefa  Borzyszkowskiego, dr. Krzysztofa Walenty i  Kazimierza Ostrowskiego ustawia się długa  kolejka po autografy. Na zdjęciu m.in. najbardziej  dociekliwy sekretarz miasta Robert Wajlonis -  pasjonat dziejów Chojnic w II RP.
Do autorów "Dziejów Chojnic" prof. Józefa Borzyszkowskiego, dr. Krzysztofa Walenty i Kazimierza Ostrowskiego ustawia się długa kolejka po autografy. Na zdjęciu m.in. najbardziej dociekliwy sekretarz miasta Robert Wajlonis - pasjonat dziejów Chojnic w II RP.
Dawno nie było tylu osób na promocji książki regionalnej. Tak stało się w poniedziałkowy wieczór w ratuszu, bo ukazała się długo wyczekiwana monografia pt. "Dzieje Chojnic". Można jej szukać w księgarniach. To znakomity prezent pod choinkę.

      Wolna od ideologii?
     
Na promocji stawiło się trzech z siedmiu autorów. Nieobecni zostali usprawiedliwieni ze względu na kłopoty z dojazdem lub wcześniejsze zobowiązania.
     Najpierw głos zabrał redaktor "Dziejów Chojnic" i autor ostatniej części Kazimierz Ostrowski. Po stwierdzeniu, że koniec wieńczy dzieło, przypomniał, że od lat Chojnicom potrzebna była nowa monografia wolna od ideologii, bo wcześniejsze tym grzechem były skażone. - Są braki, nie ustrzegliśmy się błędów, ale w jednym tomie nie da się wszystkiego napisać. W dodruku błędy zostaną poprawione - powiedział podczas promocji. - Zarzucano mi chociażby, że nie odnotowałem wizyty Lecha Wałęsy w Chojnicach, ale nie uznałem tego za doniosłe wydarzenie.
     Bądź snobem
     
Następnie Kazimierz Jaruszewski przypomniał wszystkie chojnickie monografie aż do wydanej przez 30. laty pod redakcją prof. Stanisława Gierszewskiego.
     Laudator "Dziejów Chojnic" Cezary Obracht-Prondzyński nie szczędził pochwał autorom i inicjatorom. Przypomniał, że monografia daje poczucie tożsamości mieszkańcom i wiedzę chojniczanom świeżej daty. - Mam nadzieję, że ta książka będzie chojniczan obchodzić i pojawi się snobizm na posiadanie jej w domowej bibliotece - _życzył. - Uważam, że dzisiejsza promocja to psucie rynku.To skandalicznie niska cena.
     **_To nie kronika
     Prof.
Józef Borzyszkowski wraz z dr. Krzysztofem Walentą żartowali, że "Dzieje Chojnic" są gwałtem na nauce, bo terminy były szybkie, a redaktor Ostrowski ich cisnął. W dyskusji najwięcej pytań kierowano do autora części poświęconej II Rzeczypospolitej i okupacji niemieckiej. - Wiek XX i współczesne czasy zawsze budzą największe namiętności, bo są to wydarzenia, które czytelnicy pamiętają lub znają z opowieści - dodał prof. Borzyszkowski. _- Należy pamiętać, że monografia nie jest kroniką i każdy może spodziewać się innych faktów.
     **
_Teraz w księgarniach
     Warto przypomnieć, że "Dzieje Chojnic" kosztowały ponad 76 tys. zł, z czego ponad 46 tys. zł to honoraria dla autorów, a 30 tys. zł kosztował druk w pelplińskim "Bernardinum". Mają 788 stron i siedmiu autorów, w większości pracowników uniwersyteckich z Torunia, Gdańska i Łodzi. Są to poza już wymienionymi Klemens Bruski, Andrzej Groth, Kazimierz Wajda i Mieczysław Wojciechowski.
     Miasto odda księgarzom "Dzieje Chojnic" po 40 zł, więc od dziś można je kupić za około 50 zł. Nakład tysiąc egzemplarzy.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska