W piątek przed budynkiem Wyższej Szkoły Zarządzania Środowiskiem odsłonięto tablicę ku czci Stanisława Czapiewskiego - zasłużonego leśnika, człowieka szlachetnego i miłującego las ponad wszystko, a przede wszystkim inicjatora powstania szkoły leśnej w Tucholi. Z inicjatywą upamiętnienia tak ważnej dla Tucholi postaci wyszła szkoła wyższa.
A w piątek nie zabrakło sygnalistów i wzruszających słów oraz wspomnień, bo wielu z obecnych Stanisława Czapiewskiego znało, wielu też z nim pracowało.
O swoim spotkaniu z zasłużonym leśnikiem mówił m.in. nadleśniczy Zamrzenicy Adam Wenda, który dziękował za zaproszenie także w imieniu nieobecnego na uroczystości Janusza Kaczmarka, dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych i wspominał, że Czapiewskiego poznał dzięki ojcu, który był nadleśniczym. _- Ja byłem wtedy przecież dzieckiem, ale pamiętam jego spotkania z moim ojcem - _mówił.
W imieniu tych, którzy z dyrektorem Czapiewskim pracowali, przemówił emerytowany nadleśniczy z Dąbrowy Robert Włodzimierz, który dziękował za inicjatywę i upamiętnienie nazwiska tak zasłużonej dla Lasów osoby.
- Stanisław Czapiewski pozostał w naszej wdzięcznej pamięci jako człowiek wyjątkowo szlachetny, który ponad wszystko miłował las i tej miłości podporządkował całe życie - wspominał. - Uważam za swoje osobiste szczęście, że pracę zawodową zaczynałem pod kierownictwem tak zasłużonego człowieka.
Włodzimierz przypomniał o jego drodze - a biegła ona od stanowiska leśniczego do Okręgowego Zarządu Lasów Państwowych w Toruniu. - Z perspektywy zakończonego życia zawodowego mogę śmiało powiedzieć, że Stanisław Czapiewski był idealnym przełożonym, dla którego liczyła się jedynie merytoryczna ocena faktów - mówił Włodzimierz.
Pod obeliskiem złożono kwiaty i zapalono znicze.