Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobrzyń nad Wisłą. Urzędnicy zawiedli, ale dzięki pomocy innych ludzi poszkodowani przetrwają tę zimę

Joanna Lewandowska
Kiedy usłyszeliśmy o tragedii, która spotkała naszych kolegów po fachu, nie zastanawialiśmy się ani chwili - mówi Janusz Walczak, przewodniczący NSZZ "Solidarność" gminy Lubień Kujawski.

www.pomorska.pl/wloclawek

Więcej informacji z Włocławka i okolic znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/wloclawek

- Od razu wiedzieliśmy, że musimy coś zrobić, żeby tym ludziom pomóc. O zbiórce zboża dla dobrzynian informowali sołtysi na wiejskich zebraniach i księża z ambony po niedzielnych mszach. Na odzew nie trzeba było długo czekać.

- Ludzie dzielili się tym, co mają- opowiada Lech Kraszewski, który przeprowadzał zbiórkę w Lubieniu. - Jedni dawali więcej, inni mniej, ale najważniejsze, że nikt z tych, których prosiliśmy o wsparcie nam nie odmówił. A przecież ten rok był wyjątkowo trudny dla rolników. Ceny zboża są tak niskie, że aby przetrwać zimę trzeba sprzedać go jak najwięcej. - Ci, którzy nie mieli zboża dawali pieniądze - opowiada J. Walczak.- Mieszkańcy udowodnili, swoją hojnością, że solidarność z kolegami będącymi w potrzebie to nie tylko puste słowa.

Do Dobrzynia z Lubienia trafiło w sumie 35 ton zboża i 140 złotych. Transport na własny koszt zaoferował pan Marek Trawiński. - Coraz częściej różne rejony dotykają jakieś kataklizmy- twierdzi L. Kraszewski. - Tego lata nawałnica nawiedziła Dobrzyń, kto wie, może kiedyś przytrafi się to nam. Ludziom trzeba pomagać.

Ryszard Dobieszewski, burmistrz Dobrzynia mówi, że pomoc dla gminy napłynęła nie tylko z Lubienia. - Dotarło do nas ponad sto osiemdziesiąt ton zboża, dowożono je nawet spod Płocka, czy Bydgoszczy - opowiada burmistrz.

Rozdzielaniem worków poszkodowanym rolnikom zajmowały się specjalnie do tego powołane komisje. Tak, by zboże trafiło do tych rolników, którzy rzeczywiście najbardziej go potrzebują. A takich jest bardzo wielu. Lipcowa nawałnica zniszczyła niemal sto procent upraw w Mokowie i Płomianach. Grad nie oszczędził budynków mieszkalnych i gospodarskich. Większość poszkodowanych nie miała ubezpieczonych upraw, więc przetrwanie zimy i wykarmienie zwierząt to dla nich ogromny problem.

Gospodarze wciąż czekają na indywidualne, bezzwrotne zasiłki celowe, sięgające kwoty sześciu tysięcy złotych. Ich wypłata jest jednak opóźniona, bo dobrzyńscy urzędnicy nie dostarczyli na czas do Urzędu Wojewódzkiego wszystkich niezbędnych dokumentów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska