Większość młodych chłopców nie wyobraża sobie szkoły bez wuefu, a jeszcze bardziej - bez gry w piłkę na zajęciach. Niestety, nie wszyscy lubią i chcą się ruszać, a jeśli już mają taką możliwość, to zamiast gimnastyki, ruchu i zajęć, nauczycielki wybierają spacer.
- To są bardzo dobre nauczycielki, ja nie deprecjonuję ich pracy, bo robią kapitalną robotę z tymi dzieciaczkami. Jednak nie zawsze są przygotowane do prowadzenia tych zajęć sportowych, a często też nie mają dostępu do sali gimnastycznej czy boiska - mówi Marek Szank, radny, który na co dzień jest nauczycielem wychowania fizycznego w SP nr 1.
I dlatego zwrócił się z pomysłem, by mali chojniczanie z klas 1-3 mieli okazję do większej liczby godzin z wychowania fizycznego i generalnie ze sportu. Swój pomysł oparł o rozmowy z innymi nauczycielami. - Mamy bardzo dobre warunki i bazę sportową, ale dostęp jest ograniczony. Może więc te zajęcia wprowadzić jako zajęcia pozalekcyjne - rozważa Szank.
Jego pomysłowi przyklasnęli pozostali członkowie komisji kultury i sportu. - Telewizja i komputery psują robotę i muszą znaleźć się środki na zajęcia dla dzieci, żeby od małego wpajać im zdrowy styl życia - dodaje radny Józef Skiba.
Dyrektor wydziału edukacji Janusz Ziarno wyliczył, że dodatkowa godzina zajęć wychowania fizycznego w Chojnicach będzie kosztowała miasto 100 tys. zł. - Trzeba pomysł rozważyć, a realnie mógłby wejść od września - mówi Ziarno.