Jeszcze dwa lata temu TKH uchodził za najbardziej stabilny klub w Polskiej Lidze Hokejowej. Rzeszowy zarząd, solidny sponsor sprawiały, że udawało się stworzyć za każdy razem mocny zespół, a torunianie jak równy z równym rywalizowali z Cracovią o Leszka Laszkiewicza, obecnie największą gwiazdę polskiej ligi.
Dziś trudno sobie to wyobrazić. Czołowi polscy zawodnicy nawet nie chcą słyszeć o rozmowach w Toruniu. - Warunki były nawet ciekawe, ale co z tego, skoro potem w ciągu sezonu zarząd mi dziesięć razy obniży pensję - powiedział nam jeden z nich.
Nie z tym zarządem?
Co gorsza, skład opuszczają dotychczasowe gwiazdy. - Z ludźmi z obecnego zarządu nie da się współpracować. Dlatego to nie względy finansowe zadecydowały o mojej przeprowadzce - przyznał Tomasz Proszkiewicz, który z Łukaszem Sokołem przeniósł się do GKS Tychy. W ich ślady poszli już Jarosław Kłys, a nad przyszłością zastanawiają się Karol Piotrowski, Robert Fraszko czy Tomasz Wawrzkiewicz.
Nie będzie w Toruniu Martina Ambruza i Milana Furo, choć jeszcze niedawno Paweł Gurtowski (członek zarządu) uparcie twierdził, że rozmowy z pierwszym są finalizowane. Obcokrajowcy po sezonie ligowym żartowali, że więcej czasu spędzili na spotkaniach z zarządem niż na treningach. Dziś szukają pracy w rodzinnych krajach.
To efekt braku zmian we władzach klubu. Co prawda nowy prezesem został Ryszard Szymański, ale w zarządzie znaleźli się m.in. Paweł Gurtowski czy Ignacy Krasicki, którzy w ubiegłym roku nie cieszyli się wielką popularnością w zespole.
Kluby z medalowymi apsiracjami mają już niemal zamknięte krajowe składy i dobierają w tej chwili jak najlepszych obcokrajowców. A w Toruniu? Na pierwszym treningu było dziesięciu graczy.
Swoje zaniepokojenie coraz bardziej otwarcie wyrażają kibice, którzy kilka dni temu skierowali list otwarty do mediów. Czytamy w nim m.in. "Liczyliśmy, że po wyborach w Stowarzyszeniu sprawy nabiorą tempa, takie były zapewnienia, niestety, mija już prawie miesiąc od Walnego Zebrania, a odnosimy wrażenie ,że poczyniono krok wstecz. Do tej pory nie doczekaliśmy się publicznej wypowiedzi nowego Prezesa Pana Ryszarda Szymańskiego na temat przyszłości i wizji rozwoju klubu. Mieliśmy jak do tej pory mydlone oczy wypowiedziami typu: rozmowy kontraktowe".
Odpowiedzią klubu było... zamknięcie Punktu Informacyjnego na stronie internetowej klubu. Tam do niedawna fani mogli zadawać pytania dotyczące TKH, na które odpowiadał Gurtowski.
Jeszcze poczekajmy
Czy to oznacza, że torunianie w najbliższym sezonie będą rozpaczliwie bronić się przed spadkiem? Zdaniem Jarosława Więckowskiego, który w zarządzie TKH jest przedstawicielem władz miasta, wcale nie. - Jestem blisko przy rozmowach z zawodnikami z tego powodu wiem, że nie zawsze wyglądały tak, jak przedstawiają je sami zainteresowani. Np. Kłys został zawieszony, bo przecież nie może ot tak sobie rozwiązać ważnego kontraktu.
W czwartek zarząd TKH chce zorganizować konferencję prasową, na której wreszcie wyjawi swoje plany. Tam także zostanie zaprezentowany Marian Pysz jako nowy trener zespołu. To pierwszy sukces TKH tej wiosny. - Proponuję, żeby poczekać do 20 maja, bo pewne rozmowy cały czas trwają i są bliskie finalizacji. Jeśli do tego czasu nic się nie zmieni, to zaczniemy się niepokoić - podkreśla Więckowski.