Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Domy Pomocy Społecznej w Grudziądzu zostaną połączone w jeden. Będą zwolnienia?

Przemysław Decker
Na łączenie DPS-ów zgodziła się większość radnych. Trzech rajców PO wstrzymało się od głosu.
Na łączenie DPS-ów zgodziła się większość radnych. Trzech rajców PO wstrzymało się od głosu. Archiwum GP
- Reorganizacja Domów Pomocy Społecznej jest robiona po to, aby ktoś dostał ciepłą posadkę - mówi radny Stanisław Szyszka, który nie poparł łączenia placówek. Szef klubu PO odparowuje: - To bzdura!

Klamka zapadła: od 1 stycznia w mieście będzie działał jeden duży a nie trzy domy pomocy społecznej. Zgodziła się na to większość radnych. I choć prezydent zapewnia, że nie oznacza to zwolnień pracowników, część z nich w to nie wierzy.

- To jeszcze nie koniec walki - zapowiada Renata Wiśniewska z DPS nr 2 przy ulicy Nadgórnej.
Jak będzie ta walka wyglądała? - Jeszcze nie wiem. Zastanawiamy się nad tym - odpowiada Wiśniewska.

W to, że nie będzie redukcji zatrudnienia, nie wierzy też Stanisław Szyszka, radny Platformy Obywatelskiej. - Na 99 proc. polecą głowy. Ale ludzi nie będzie zwalniał prezydent, tylko dyrektor nowego DPS-u - twierdzi Szyszka.

"W PO brakuje demokracji"

Od głosowania w sprawie reorganizacji wstrzymali się również Mariusz Żebrowski i Wiesław Poliński, obaj z PO. - Uważam, że skóra nie jest warta wyprawki. W DPS-ach szukamy oszczędności, a lekką ręką przekazujemy duże pieniądze na żużel - zauważa radny Poliński.

Jednak tylko Stanisław Szyszka otwarcie i ostro krytykuje zgodę rajców PO na reorganizację DPS-ów. - Jej cel jest jeden: stworzenie dobrze płatnej posady dla jednej osoby - mówi Szyszka.

I na tym wcale nie kończy. Mówi też, że w Platformie brakuje demokracji i przestała być ona "obywatelska". Chodzi mu o to, że podczas ostatniej sesji rady miejskiej szef klubu PO Paweł Kapusta nie zgodził się, aby głos, w imieniu pracowników DPS-ów, zabrała Renata Wiśniewska.

Radni opozycji złożyli w sumie 7 wniosków w tej sprawie, a radny Kapusta 7 razy je zablokował. - Przewodniczący zachował się brutalnie - nie przebiera w słowach Stanisław Szyszka.

Co na to Paweł Kapusta?

- Gdyby w naszym klubie nie było demokracji, to podczas głosowań obowiązywałby dyscyplina. Nie ma jej, bo uważam, że zdania na różne tematy mogą być podzielone - twierdzi.

Szyszka wspomina też o tym, że za to, jak głosował, już spotykają go "konsekwencje". Nie zdradza jednak jakie. - Poprosiłem pana Szyszkę o spotkanie. Musimy wyjaśnić niektóre kwestie - dodaje Kapusta. I powtarza to, o czym wcześniej mówili już urzędnicy: - W DPS-ach nie będzie zwolnień. Jeśli nawet zostanie zlikwidowane jakieś stanowisko pracy, to osobie, która je zajmowała, zostanie zaproponowane inne - zapewnia Paweł Kapusta.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska