Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dopalacze. Walczyli już celnicy i skarbowcy, teraz do akcji wkracza sanepid

(RAV)
Czy sanepid zamknie sklep z dopalaczami w Bydgoszczy? - Szykujemy się do kontroli, ale nie wiem jaki będzie jej efekt - zaznacza dyrektor powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej.

7 stycznia sklep "dopalacze.com" kontrolowali pracownicy skarbówki i celnicy. Sprawdzali legalność sprzedawanych towarów, a także to, czy właściciele prawidłowo rozliczają się z fiskusem.

Okazuje się, że do skontrolowania kontrowersyjnego sklepu było więcej chętnych.
- Nasi inspektorzy złożyli wizytę w sklepie, ale zastali tam kontrolerów skarbowych, więc odstąpili od działań, bo przepisy nie pozwalają na prowadzanie kilku kontroli jednocześnie - tłumaczy Arkadiusz Kuziemski, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Bydgoszczy.

Nie oznacza to jednak, że sanepid z kontroli zrezygnował.
- Jeśli się uda, to przeprowadzimy ją jeszcze w tym tygodniu - zapowiada dyrektor stacji.

W wyniku działań sanepidu w Lublinie, zamknięto tamtejszy sklep z dopalaczami. Inspektorzy uznali bowiem, że artykuły określane jako kolekcjonerskie, są w istocie spożywczymi, a na handel takimi "dopalacze.com" pozwolenia nie mają.

Szef bydgoskiego sanepidu podkreśla jednak, że w Bydgoszczy kontrola nie musi się skończyć tak samo.
- To wszystko jest bardzo złożone i w dużej mierze zależy od interpretacji przepisów, dlatego za wcześnie, by wyciągać jakieś wnioski. Poczekajmy do kontroli - tonuje Arkadiusz Kuziemski.

Inspektor wspomina o różnej interpretacji prawa, bo "dopalacze.com" działają na polskim rynku właśnie dzięki lukom w przepisach. Pochodzące z Wielkiej Brytanii produkty funkcjonują tam jako suplementy diety. Polskie prawo nie dopuszcza ich do sprzedaży jako środków spożywczych, dlatego dystrybutor dopalaczy opatrzył je ostrzeżeniami "nie do spożycia przez ludzi" i sprzedaje jako kolekcjonerskie.

Jeśli jednak sanepidy w innych częściach kraju pójdą tym samym tropem co stacja w Lublinie, sieć może mieć kłopot z pozostaniem na legalnym rynku. Będzie bowiem musiała uzyskać pozwolenie na handel artykułami spożywczymi, a tego - z punktu widzenia obowiązujących przepisów - nie otrzyma.

O obawy przed takim obrotem sprawy, a także o komentarz do kontroli sanepidu chcieliśmy poprosić rzecznika "dopalacze.com". Niestety, do Piotra Domańskiego nie można było się w środę dodzwonić. Pytania wysłaliśmy zatem pocztą elektroniczną i czekamy na odpowiedź.

W ubiegłym roku politycy zapowiedzieli nowelizację ustawy o zapobieganiu narkomanii. Nowe przepisy miały m.in. ukrócić handel środkami działającymi podobnie do narkotyków, czyli także takimi, jakimi w opinii wielu ekspertów są dopalacze. Projekt od kilku miesięcy tkwi jednak w sejmowych komisjach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska