https://pomorska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Dowód, że można jeść lepiej

Agnieszka Romanowicz
Henryk Osuch (pierwszy z lewej) w poniedziałek skończy budować piec chlebowy. - Jednocześnie będzie w nim można upiec 15 bochenków - mówi.
Henryk Osuch (pierwszy z lewej) w poniedziałek skończy budować piec chlebowy. - Jednocześnie będzie w nim można upiec 15 bochenków - mówi. Fot. Andrzej Bartniak
Ubiegłoroczny, pierwszy Festiwal Smaku w Grucznie wydawał się naszpikowany atrakcjami. Po tegorocznym spodziewać się możemy jeszcze więcej.

Nic dziwnego, że organizatorzy Festiwalu Smaku dwoją się i troją, żeby pokazać smakoszom z kraju i świata, że do Gruczna warto przyjeżdżać każdego roku. Bo też z roku na rok ma tu przybywać atrakcji. Tegoroczne zapinane są na ostatni guzik.

Dziewięć tysięcy ludzi !

Zanim je Państwu zdradzimy, warto przypomnieć, że rok temu spodziewano się w Grucznie od tysiąca do dwóch tysięcy odwiedzających. Tymczasem przez grucznieńską dolinę przy Starym Młynie (przez dwa dni) przewinęło się blisko dziewięć tysięcy osób! Nic zatem dziwnego, że postanowiono powtórzyć imprezę. Jest doskonałą promocją regionu, bo - zdaniem znawców, np. z tygodnika "Przekrój" - jedną z najciekawszych imprez plenerowych w Polsce!

Pod szyldem międzynarodowym

Tegorocznym festiwalem interesuje się międzynarodowa organizacja "Slowfood", która określa swój cel jako: "ochrona prawa do smaku".
SLOWFOOD - powstała w 1986 r. we Włoszech, zajmuje się ochroną oraz wspieraniem niewielkich regionalnych producentów żywności - szczególnie żywności oryginalnej, produkowanej w sposób niespotykany w innych miejscach świata, tradycyjnej, zdrowej i zagrożonej zniknięciem w wyniku ekspansji tego, co znane jest jako fast food.
- Jeśli wejdą w nasz festiwal, będzie to coś naprawdę wielkiego - nie ukrywa Jarosław Pająkowski, prezes Towarzystwa Przyjaciół Dolnej Wisły, organizatora Festiwalu Smaku.

Jest piec, wędzarnia...

Założeniem TPDW jest odtworzenie w sąsiedztwie Starego Młyna tego, co znajdowało się tam dawniej. Ponad 120-hektarowe gospodarstwo wyposażone było w wędzarnię ryb, piec chlebowy, dwa stawy, sad, suszarnię owoców (teraz jest tam dom pszczół).
Piec chlebowy będzie gotowy w poniedziałek. Buduje go Henryk Osuch, specjalista z Pienin. - Nie potrafię zliczyć, ile takich pieców postawiłem. Wyróżnia je szklano - piaskowe podłoże, dzięki któremu ciepło rozkłada się w piecu równomiernie - wyjaśnia pan Heniu. Na ukończeniu jest też piwniczka, w której przechowywane będą owoce, wędzarnia ryb czeka już na uruchomienie. - Marzy nam się jeszcze odtworzenie stawów i winnicy, ale to zadania nie na ten rok - zastrzega Pająkowski.

Mnożą się wystawcy

Do udziału w tegorocznym Festiwalu zgłosiło się już dwa razy więcej wystawców. Także tegoroczny program został rozszerzony. Niebawem zamieścimy go w całości. Tymczasem zapraszamy Państwa na 25 i 26 sierpnia do Gruczna, na pasztety ze śliwkami, ogórki w miodzie, orkiszówkę, żeberka wędzone z borowikami i dużo, dużo więcej smaczności. Festiwalowi patronuje "Pomorska".

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska