Jak co roku rolnicy martwili się zimą o mróz, wiosną i latem - o powodzie, a i z mocnym biciem serca obserwowali ceny skupu. Jednak w jeden dzień w roku, mogą te troski dnia codziennego odłożyć na bok. Tym dniem są oczywiście dożynki, święto rolników i plonów. - W tym dniu możecie odetchnąć i odpocząć po żmudnej i ciężkiej pracy przepełnionej troską i wieloma niewiadomymi - mówił do rolników i ich rodzin gospodarz Kamienia Wojciech Głomski. - Otrzymaliśmy z rąk starostów dożynek pachnące bochny chleba z ziarna, które wzrastało i dojrzewało na tej ziemi. Dzielenie się tym chlebem to znak szacunku i uznania.
Rolnikom podziękował też starosta Jarosław Tadych. - Wszyscy z szacunkiem i uznaniem myślimy o naszych rolnikach. Szczególnie dziś, podczas dożynek, które są radosnym dniem na zakończenie żniw. Dziękuję wam w imieniu wszystkich mieszkańców.
Więcej wiadomości z Sępólna Krajeńskiego i okolic na www.pomorska.pl/sepolno
Polityka z boku
Były też polityczne komentarze, mówienie o problemach na wsi, a przedstawiciele jednej z partii rozdawali też gazetki - ale dożynki to czas zabawy, a nie mówienia o kłopotach. O tym trzeba mówić, ale być może nie przy tej okazji.
Chlebem z mieszkańcami dzielili się starostowie dożynek Irena Gustyn i Grzegorz Chylewski (o nich więcej jutro), włodarze Kamienia Wojciech Głomski, Sępólna - Waldemar Stupałkowski i Więcborka - Waldemar Kuszewski. Wcześniej odbyła się msza św. dziękczynna, a po uroczystych przemowach podsumowano konkursy, oglądano wieńce...
Miły czas
Mieszkańcy mogli obejrzeć stoiska, pobawić się w konkursach czy też pospacerować się po plaży. Dożynki chwalili sobie ci, którzy przyjechali specjalnie na nie. Tak jak Zofia i Zygmunt Chmielewscy z Grochowca. - Pogoda jest piękna, więc postanowiliśmy wybrać się do Kamienia na dożynki, by miło spędzić czas i odpocząć.
Minutą ciszy uczczono na początku uroczystości zmarłego niedawno Bernarda Orłowskiego, który życie zawodowe i prywatne poświęcił wsi oraz rolnictwu.