Sprawa wyszła na jaw po interwencji sąsiadów, których zaniepokoił płacz i krzyki dziewczynki. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, to oni właśnie zainteresowali się tym, co dzieje się za ścianą, weszli do mieszkania, z którego dobiegał płacz i zastali konkubenta w sytuacji, która wskazywała, że dziecko jest krzywdzone.
Śledztwo w sprawie molestowania seksualnego dziesięciolatki prowadzi Prokuratura Rejonowa we Włocławku. Konkubent matki został aresztowany na trzy miesiące. Są podejrzenia, że dziecko było wykorzystywane przez niego dłuższy czas - nawet w ciągu ostatnich dwóch lat.
Wiadomo jednak, że rodzina , w której dziecko było krzywdzone, często zmieniała adresy. Czy w poprzednich miejscach zamieszkania także dochodziło do molestowania dziewczynki? Tego jeszcze nie wiadomo.
Matka dziesięciolatki uparcie twierdzi, że konkubent jest niewinny. Prokuratura przedstawiła jednak mu zarzuty - nie tylko wykorzystywania seksualnego, ale także przemocy stosowanej wobec dziecka. Chodzi o przymuszanie dziesięciolatki do uległości w trakcie "czynności seksualnych".
Włocławska prokuratura czeka teraz na zlecone biegłym opinie - seksuologiczną i sądowo-psychiatryczną podejrzanego. - Powinniśmy je otrzymać na przełomie sierpnia i września - mówi Piotr Stawicki, prokurator rejonowy.
Za molestowanie seksualne dziewczynki konkubentowi grozi kara nawet do dwunastu lat więzienia.
Czytaj e-wydanie »