Miejsce polskiej ekstraklasy to europejski czwarty szereg - konkretnie 32. miejsce. Nie oznacza to bynajmniej, że piłkarze z naszej ligi nie wzbudzają zainteresowania wśród klubów z absolutnego topu. Właściwie co okienko sprzedajemy przynajmniej jednego zawodnika do Anglii, Włoch albo Niemiec. Ostatnio atrakcyjni staliśmy się także dla Amerykanów, czego dowodem są transfery Buksy (potwierdzony) i Niezgody (w trakcie negocjacji), a wcześniej także Nikolicia, Frankowskiego czy Prijovicia.Dobra wiadomość jest taka, że kluby na ogół zarabiają na tych transakcjach. Zła - że tracą czołowych piłkarzy już w trakcie sezonu. Zobaczcie, kto uszczuplał kadry w ostatnich latach.
Andrzej Banas / Polska Press
Miejsce polskiej ekstraklasy to europejski czwarty szereg - konkretnie 32. miejsce. Nie oznacza to bynajmniej, że piłkarze z naszej ligi nie wzbudzają zainteresowania wśród klubów z absolutnego topu. Właściwie co okienko sprzedajemy przynajmniej jednego zawodnika do Anglii, Włoch albo Niemiec. Ostatnio atrakcyjni staliśmy się także dla Amerykanów, czego dowodem są transfery Buksy (potwierdzony) i Niezgody (w trakcie negocjacji), a wcześniej także Nikolicia, Frankowskiego czy Prijovicia.
Dobra wiadomość jest taka, że kluby na ogół zarabiają na tych transakcjach. Zła - że tracą czołowych piłkarzy już w trakcie sezonu. Zobaczcie, kto uszczuplał kadry w ostatnich latach.