– Na rynku unijnym jesteśmy konkurencyjni cenowo przede wszystkim ze względu na niskie koszty pracy – zauważa Dariusz Winek, dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych, Sektorowych i Rynków Rolnych Banku BGŻ BNP Paribas.
Pozwala to na obniżenie kosztów na etapie produkcji, uboju i przetwórstwa.
Z wyliczeń Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w 2015 r. średnie ceny sprzedaży mięsa kurcząt w Unii Europejskiej o 59 proc. przewyższały polskie ceny wyrażone w euro. Polska należy do najtańszych dostawców mięsa drobiowego na jednolity rynek europejski.
Systematycznie zwiększa się zarówno eksport drobiu, jak i produkcja na rynek krajowy. Konsumpcja mięsa drobiowego rośnie dynamicznie. Od 2013 roku odnotowaliśmy wzrost spożycia o 3 kg na osobę.
– Statystyczny Polak zjada w ciągu roku 30,1 kg drobiu, podczas gdy w Unii Europejskiej jego spożycie kształtuje się na poziomie 22,7 kg na osobę – podkreśla Dariusz Winek. – Prognozy zakładają, że konsumpcja drobiu, a zatem i jego produkcja, będzie rosła zarówno w Polsce, jak i w Unii Europejskiej.
Dodaje, że ponad 14 proc. unijnej produkcji drobiu pochodzi z Polski.
Najwięcej mięsa drobiowego wyprodukowanego w Polsce trafia na rynek krajowy. 30 proc. naszego drobiu kupują państwa unijne, natomiast 6 proc. jest eksportowane poza granice UE.
Producenci drobiu dotkliwie odczuli skutki rosyjskiego embarga, ale – jak zauważa ekonomista BGŻ – dzięki temu łatwiej było polskim podmiotom wejść na inne rynki zagraniczne. Było to możliwe dzięki temu, że Brazylia (główny dostawca drobiu na rynki unijne) zwiększyła sprzedaż na rynek rosyjski. W minionym roku polski drób lokowany był też na rynkach azjatyckich i afrykańskich.
Analityk BGŻ BNP Paribas zwraca uwagę na zagrożenia, które mogą negatywnie wpłynąć na konkurencyjność polskiego drobiarstwa. Nie wiadomo bowiem, czy nadal będzie można kupować dodatki paszowe, zwłaszcza śrutę sojową, zawierającą GMO.
Wraz z początkiem przyszłego roku ma wejść w życie przepis o zakazie wytwarzania, wprowadzania do obrotu i stosowania w żywieniu zwierząt pasz GMO (termin był już dwukrotnie przesuwany).
Organizacje drobiarskie wspólnie wystąpiły do ministra rolnictwa o kolejne przesunięcie terminu. Zwracają uwagę, że w całej Unii Europejskiej występuje niedobór białka paszowego. Zakaz stosowania śruty sojowej pogrążyłby cały sektor produkcji zwierzęcej, zwłaszcza drobiarskiej. Wymusiłby olbrzymi import mięsa drobiowego. Dodatni bilans w obrocie produktami zwierzęcymi zostałby odwrócony, a Polska z eksportera stałaby się importerem.
Barbara Kociakowska