Wczoraj zadzwonili do redakcji mieszkańcy wsi z prośbą o podjęcie interwencji w tej sprawie.
- Przed zakładem mechanicznym Mirosława Wiśniewskiego trudno przejechać sprzętem rolniczym, bo tam klienci parkują zupełnie przy drodze lub samej jezdni - skarży jeden z Czytelników. - Podjeżdżają tam lawetami, są to szerokie pojazdy i nie mieszczą się na małym postoju przed zakładem. A przecież właściciel zakładu ma duży ogród, to może tam zrobić postój dla swoich klientów. Jest okres wzmożonych prac polowych i trzeba wyjechać z ciężkim sprzętem rolniczym, i wtedy jest problem z przejazdem przy zakładzie mechanicznym. Nie stać na jakieś przestoje, bo to mnie zbyt dużo kosztuje - dodaje rolnik ze Zgniłobłot.
Sprawę blokowanej drogi przekazaliśmy strażnikom prawa. - Jestem zdziwiony, że nagle wystąpił problem z przejezdnością przy zakładzie mechanicznym pana Wiśniewskiego. Znam dokładnie miejsce i nie zauważyłem, żeby auta blokowały przejazd. Właściciel zakładu ma duże podwórko i o ile się orientuję, to właśnie tam parkują klienci swoje auta - uważa st. asp. Dariusz Góralski, kierownik Posterunku Policji w Jabłonowie Pomorskim.
Mimo, że policjant nie krył zdziwienia, to zapewnił, że sprawa zostanie zbadana. - Natychmiast wyślę tam dzielnicowego, który zapozna się ze stanem faktycznym. Jeśli okaże, że rzeczywiście w jakiś sposób utrudnia się tam przejazd, to osoby odpowiedzialne za taki stan rzeczy zostaną upomniane a nawet ukarane - zapewnia kierownik posterunku.
Mirosław Wiśniewski, właściciel zakładu mechanicznego w Zgniłoblotach tak tłumaczy problem. - Rolnik jadąc kombajnem również utrudnia przejazd innym pojazdom. Jeżdżą kombajnami z przypiętymi hederami, które zajmują prawie całą szerokość jezdni i nikt jakoś się nie uskarża na takich kierowców. A jeżeli się zdarzy, że klienci wjeżdżający do mojego zakładu na chwile zablokują przejazd, to jest już niedobrze. A zresztą nic się nie stanie, gdy taki kombajnista poczeka pięć, dziesięć na przejazd - denerwuje się rozmówca.
Byliśmy w Zgniłobłotach. Samochody pozostawione prze kierowców parkują na podwórzu mechanika, przed warsztatem, a czasami też przy rampie starego młyna. Tam jest dość miejsca (co widać na zdjęciu), a samochody nie powodują komplikacji w ruchu.
Jeżeli natomiast ktoś zwiezie samochód na lawecie trzeba wykonać pewne manewry, wówczas przejeżdżający musi chwilę zaczekać. Ale są to przypadki incydentalne. Ileż lawet może zajechać w ciągu dnia? Może dwie, na pewno nie dwadzieścia. Bądźmy też trochę wyrozumiali i cierpliwi. Nikt nikomu nie robi na złość.