Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drogowcy czekają na śnieg. Ile to kosztuje „zima” w Lipnie?

Joanna Chrzanowska
Joanna Chrzanowska
Wojciech Alabrudziński
Zima w tym roku jest wyjątkowo łagodna. Wiele samorządów płaci firmom zewnętrznym płaci za oczekiwanie za śnieg. Wydają na to niemałe pieniądze. Jak jest w Lipnie?

Wiele samorządów wydaje gigantyczne kwoty na zimowe utrzymanie dróg. W przypadku większych miast to są miliony złotych, zwłaszcza, że śniegu za oknem nie widać, więc drogowca się nie napracują.

W Lipnie sytuacja wygląda trochę inaczej. Miasto bowiem ogłosiło przetarg na całoroczne utrzymanie dróg. Przypomnijmy, że wygrał go Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych w Lipnie. Umowa na utrzymanie dróg, w tym zimowe, opiewa na 505 tys. zł na ten rok.

PUK ma do dyspozycji dwa pojazdy z pługami i solarkę. W magazynie czeka też kilkadziesiąt ton soli, która pojawi się na zaśnieżonych i oblodzonych chodnikach i drogach, o ile zajdzie taka potrzeba. Spółka swego czasu zrezygnowała bowiem z piasku, który trafiał do kanalizacji i wyrządzała szkody.

- Nie możemy pozwolić sobie na to, by nasi pracownicy czekali na śnieg- mówi Marcin Kawczyński, prezes Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Lipnie. - Jesteśmy spółką miejską, nie możemy przynosić strat. Przetarg z miastem obejmuje zresztą całoroczne utrzymanie dróg, nie tylko to zimowe. Mimo że nie ma śniegu, to i tak sprzątamy trakty, dbamy o porządek. Nasi pracownicy nie mogą narzekać na brak obowiązków. Zgodnie z umową, w przypadku gdy spadnie śnieg, mamy czas na reakcję cztery godziny po zaprzestaniu opadów. Oczywiście w praktyce jesteśmy gotowi znacznie szybciej. Trzeba dodać, że mamy różne klasy dróg, te w centrum odśnieża się w pierwszej kolejności, te osiedlowe później. Wiadomo, że każdy by chciał, by wszystko odśnieżyć od razu, tak się jednak nie da.

Dodajmy, że spółka jako podwykonawca zajmuje się także utrzymaniem drogi krajowej nr 10, podlegającej pod Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Chodzi o odcinek od granic województwa do Lubicza. Tutaj korzysta z trzech solarko-posypywarek pługami, trzech pługów.

- Generalna Dyrekcja płaci nam za godziny, więc i w tym przypadku nasi pracownicy nie czekają bezczynnie na śnieg – dodaje Marcin Kawczyński. - Gdy prognozą zakładają spadek temperatur poniżej zera, wówczas GDDKiA, wówczas mamy dyżur. Gotowi musimy być 2-3 godziny przed wyjazdem. Generalna Dyrekcja ma też inne wymagania niż miasto.

Do końca kalendarzowej wiosny pozostał miesiąc. Pytanie więc, czy w tym czasie zima nas jeszcze zaskoczy i przysporzy drogowcom więcej pracy. Prognozy póki co tego nie zakładają.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska