... wejdzie po świętach w końcową fazę.
Modernizacja miejskiego fragmentu drogi krajowej: ul. Sądowej, Kamionki, Dworcowej, Kolejowej do skrzyżowania z Sikorskiego trwa od jesieni ubiegłego roku.
Inwestycję wartą ok. 4,5 mln zł finansuje w znacznej części Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych. Samorząd Brodnicy dołożył 400 tys. zł m.in. na wykonanie zatoczek autobusowych na Sądowej i Kolejowej oraz poszerzenie ulic Zamkowej i Wiejskiej, co posłuży budowie tzw. prawoskrętów.
W czasie modernizacji pisaliśmy, że kierowców irytuje brak zielonych strzałek na remontowanych skrzyżowaniach.
W styczniu przy okazji spotkania z zarządcami dróg
przekazaliśmy uwagi Czytelników
projektantowi, reprezentantom bydgoskiego oddziału GDDKiA i Zarządu Dróg Wojewódzkich.
Okazało się wówczas, że trwają uzgodnienia w sprawie rozwiązania problemów na Sienkiewicza z pasami ruchu przy Kauflandzie i do jazdy na Statoil.
Niedawno pisaliśmy też o podwójnej linii ciągłej, która pojawiła się w sąsiedztwie dworca i uniemożliwia autobusom wyjazd w lewo. Nie wiadomo czy podwójna ciągła nie pojawi się np. w sąsiedztwie Statoil, naprzeciw brodnickiego sądu.
Jednak dotychczas wykonawca, Przedsiębiorstwo Drogowo-Budowlane z Brodnicy, nie otrzymał ewentualnych
zmian w projekcie.
Dlatego jeśli nic się nie zmieni, to wkrótce drogowcy przystąpią do końcowej fazy remontu.
- Myślę, że prace rozpoczniemy tuż po świętach. Sprzyja nam słoneczna pogoda. Nic nie wskazuje, żeby miało się popsuć - przyznaje Jan Kopiczyński, prezes PDB.
Najbardziej uciążliwy etap, czyli układanie warstwy ścieralnej asfaltu, będzie odbywać się
najprawdopodobniej nocą.
- Warstwę ścieralną trzeba układać jednym ciągiem, na stosunkowo długich odcinkach. Nie wyobrażam sobie, żeby roboty prowadzić za dnia. Groziłoby to komunikacyjnym horrorem - argumentuje rozmówca z PDB.
W sprawie problemu różnicy poziomów nawierzchni, o co najczęściej pytają Czytelnicy, przypominamy jedną z wcześniejszych wypowiedzi Jana Kopiczyńskiego, publikowaną na łamach "Pomorskiej".
- Chciałbym uspokoić, że nie będzie problemu. Wykonamy podjazdy na długości pięciu-siedmiu metrów. Zmotoryzowani nawet tego nie poczują - zapewnia szef PDB.