- W sobotę tuż po godz. 11 dyżurny włocławskich mundurowych otrzymał informację o zabraniu do szpitala przez pogotowie ratunkowe dróżnika z podejrzeniem zawału serca - relacjonuje nadkom. Małgorzata Marczak, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji we Włocławku. - Za kilka minut miał przejechać pierwszy pociąg. Nie było możliwości zapewnienia "od ręki" zastępstwa dla pracownika PKP, trzeba więc było działać szybko - dodaje.
Czytaj: Te pociągi pojadą tylko dwa razy w tygodniu... Kolejne zmiany w kursowaniu pociągów
Policjanci telefonicznie kontaktowali się z dyspozytorem PKP. Tą drogą wydawane zostały dyspozycje dla mundurowych, którzy w budce dróżniczej wykonywali polecenia co do obsługi urządzeń, aby w odpowiedni sposób zabezpieczyć przejazd. Policjantom udało się zapewnić bezpieczeństwo podczas przejazdu dwóch pociągów. Po kilkudziesięciu minutach na miejsce dotarł inny pracownik PKP.
Czytaj e-wydanie »