Do drugiego dziś potrącenia dziecka doszło w centrum miasta, przy ul. Warszawskiej. Dziewięciolatek wbiegł tam na jezdnię. 38-letnia kobieta siedząca za kierownicą forda nie zdążyła wyhamować i potrąciła chłopca. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce jako pierwsi, wezwali karetkę, a ranne dziecko trafiło do szpitala podobnie jak jego rówieśnik.
Pierwszy wypadek z udziałem pieszego-dziecka zdarzył się dziś rano. Dziewięcioletni chłopiec przechodził przez jezdnię na pasach, przejście było oznakowane - choć "zebra" na ul. Filomatów Pomorskich była już mało widoczna. To osiedlowa droga w strefie zamieszkania, dziecko więc miało pierwszeństwo. 59-letni kierowca matiza nie ustąpił go jednak chłopcu. Mężczyzna był trzeźwy. 9-latek trafił do szpitala, jego życiu na szczęście nie zagraża niebezpieczeństwo.
Czytaj także: 9-latek potrącony na przejściu dla pieszych na toruńskim Rubinkowie
- Kierowcy pędzący po 40-50 km na godz. to plaga na osiedlowych uliczkach Rubinkowa - podkreśla pan Jacek, mieszkaniec ul. Donimirskiego. - Wielu z nich pędzi np. wąskim przejazdem między blokami przy Filomatów Pomorskich 1 i 2, gdzie nie ma ani jednego garba przed klatkami. Mam nadzieję, że policja wyciągnie jakieś wnioski z wypadku na Filomatów Pomorskich i weźmie pod lupę osiedlowe alejki. Kierowcy jeżdżą tam, gdzie tylko popadnie - po drogach, chodnikach, trawnikach i nie ustępują pierwszeństwa pieszym.
Od początku roku do końca lutego toruńscy policjanci naliczyli 4 poważne wypadki i 19 mniej groźnych stłuczek z udziałem pieszych. Trzy osoby zostały ranne, a jedna zginęła.
Winę za dwa spośród tych czterech wypadków ponoszą kierowcy samochodów. Za pozostałe dwa - odpowiedzialni są piesi.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje