https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Druhowie nie mają czasu gasić

Barbara Zybajło
Kiedyś na dźwięk strażackiej syreny druhowie rzucali pracę w polu albo zakładzie i biegli ratować.

Teraz alarm może wyć do czasu, aż ktoś się wkurzy i w końcu go nie wyłączy.

Po inspekcji gotowości operacyjnej jednostek OSP ręce opadają. W minioną sobotę w gminie Cekcyn na wycie syreny nie zgłosił się nikt lub prawie nikt. Jedynie Cekcyn był w stanie wystawić drużynę do wyjazdu, ale nie ma się co dziwić, bo jest przecież częścią krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego, podobnie jak Bysław, Lubiewo, Gostycyn, Cekcyn, Śliwice, Legbąd i Kęsowo.

- Do tej pory podczas rutynowych akcji sprawdzaliśmy jedynie gotowość jednostek w KSRG i tam sytuacja jest dobra albo bardzo dobra - mówi Waldemar Kierzkowski, komendant powiatowy straży w Tucholi. - Po ustaleniach z zarządami gminnymi OSP oraz przedstawicielami urzędów gmin doszliśmy do wniosku, że kontrola dotyczyć będzie wszystkich jednostek, które mają samochody.

Najgorzej było w gminie Cekcyn, bo w ubiegłą sobotę w Iwcu, Brzoziu, Budziskach, Zdrojach i Zielonce syrena wyła nadaremnie. - Chłopaki mogły przypuszczać, że to akcja sprawdzająca, ale to nie zwalnia ich z obowiązku, że trzeba się stawić - dodaje Kierzkowski. -__Podczas kontroli w jednostkach było źle, ale nie może być tak, żeby wóz był niesprawny, albo żeby nie było strażaków.

Według Kierzkowskiego problem to brak ustawy o OSP określającej status strażaków ochotników, o czym na zjeździe krajowym mówił szef powiatowego OSP z Tucholi Adam Ostrowicki, którego wystąpienie publikowaliśmy w "Pomorskiej".

- Nasi druhowie pracują w zakładach prywatnych, które są czynne także w soboty - _tłumaczy gminny komendant OSP Bernard Grugel. - Właściciele nie chcą ich puszczać z pracy, a każdy teraz pilnuje, żeby jej nie stracić i to jest ta przyczyna. A jest, niestety, coraz gorzej. _

Grugel przypomina, że w Cekcynie druhowie mają 5 zł za godzinę pracy przy pożarze, a pieniądze idą na potrzeby jednostki, a nie do kieszeni strażaków i praca w OSP jest naprawdę za dziękuję. A pracodawcy nie mają interesu w tym, żeby zwalniać ludzi z pracy na wycie syreny. Kiedy zakłady były państwowe, problemu nie było. - Idealnym przykładem są tu Niemcy, gdzie pracodawca zatrudniający druha ma zwolnienia z podatku lokalnego i częściowo ze składek ZUS - przypomina Kierzkowski.

Jakie jest Państwa zdanie na ten temat? Czekamy na opinie - tel. 052 396 69 32 lub e-maile [email protected].

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska