Jak na długą i barwą historię Anwilu z Almeidą komunikat o rozwiązaniu kontraktu jest dość lakoniczny. Ale też trudno się dziwić, bo klub od początku sezonu marzył, aby ta historia wreszcie się skończyła i teraz wszyscy we Włocławku odetchnęli z ulgą.
Ivan Almeida to jednak postać wyjątkowa w najnowszej historii Anwilu. Kabowerdeńczyk dwa razy prowadził drużynę do mistrzostwa Polski. Wrócił w trakcie poprzedniego sezonu, gdy miał pomóc pogrążonej w kryzysie drużynie powrócić na szczyt PLK. Nic z tego nie wyszło. Sam zawodnik grał nawet nieźle (do momentu kontuzji), ale obok zespołu, a potem w mediach społecznościowych rozpętał kilka awantur, które fatalnie wpłynęły na wizerunek klubu.
Po sezonie trener Przemysław Frasunkiewicz postawił sprawę jasno: Almeidy w zespole nie chce. Koszykarz trenował więc indywidualnie, grywał sobie w reprezentacji swojego kraju i pobierał najwyższe wynagrodzenie w zespole. Negocjacje trwały miesiącami i wreszcie udało się kontrakt rozwiązać. Jak poinformował Karol Wasiek ze Sportowych Faktów, koszykarz ma dokończyć ten sezon w Portugalii.
Udało się za to wzmocnić polską rotację w Anwilu. Po nieudanych pertraktacjach z Zyskowskim, Garbaczem i Wołoszynem na powrót do Włocławka zdecydował się Michał Nowakowski. Silny skrzydłowy ten sezon rozpoczynał w MKS Dąbrowa Górnicza, w 19 meczach PLK notował statystyki: 7,4 pkt, 3 zbiórki i asystę.
Nowakowski ma już w CV ciekawy epizod włocławski. Był ważnym zawodnikiem w rotacji ekipy Igora Milicicia w sezonie 2017/18. Anwil zdobył wtedy mistrzostwo i Superpuchar.
Kontrakt został podpisany do czerwca 2023. Warto więc zauważyć, że Anwil ma już w kadrze na kolejny sezon z Polaków także Kamila Łączyńskiego i Łukasza Frąckiewicza.
Nowy koszykarz już dołączył do drużyny i zadebiutuje w turnieju finałowym o Puchar Polski. Anwil w czwartek o godz. 18.10 zagra w ćwierćfinale z Kingiem Szczecin.
