O zmianach w składzie Anwilu spekulowano od kilku tygodni, spodziewano się, że mistrzowie Polski zareagują na ruchy kadrowe w Toruniu, Gdyni, a zapewne niedługo także w Zielonej Górze. W piątek rano podpisano porozumienie z Mateuszem Kostrzewskim. Skrzydłowy do Anwilu dołączył latem z Ostrowa, trochę z konieczności, gdy nie wypalił transfer Aarona Cela. Teraz dokończy rozgrywki w barwach Stali.
Kostrzewski w lidze średnio grał 18 minut, notował na koncie 8,3 pkt i 3,4 zb, w Lidze Mistrzów jego rola w składzie była jeszcze mniejsza. Po jego odejściu polska rotacja mistrzów kraju wygląda ubogo: Kamil Łączyński, Michał Michalak, Jarosław Zyskowski, kontuzjowany Igor Wadowski i Szymon Szewczyk. Można zakładać, że Anwil trzyma coś w zanadrzu. Wiele wskazuje na to, że wkrótce do drużyny dołączył Aleksander Czyż. Silny skrzydłowy z poziomu reprezentacji Polski, ale nie grający od kilkunastu miesięcy z powodu kontuzji.
To zapewne koniec zmian w drużynie. Prawdziwym hitem jest powrót do Włocławka Ivana Almeidy. Dla kibiców to tak upragniony transfer, że kilka dni temu z własnej inicjatywy rozpoczęli zbiórkę pieniędzy na kontrakt dla Kabowerdeńczyka (zebrano prawie 20 tys. zł). Negocjacje zakończyły się sukcesem. Gracz w piątek przyjechał do Polski.
Tej nocy Włocławek nie spał. Zobaczcie niesamowite powitanie...
Almeida to największa gwiazda Anwilu z poprzedniego sezonu. Kibice latami będą pamiętać jego strzelaninę w końcówce decydującego meczu ze Stelmetem Zielona Góra. Latem koszykarz chciał jednak podwyżki i możliwości wykupu kontraktu w trakcie sezonu, na co Anwil się nie zgodził. Almeida trafił do estońskiego Kalevu Tallin, w barwach którego w VTB zdobywał 16,6 pkt i 4,6 zb.
Od listopada nie grał z powodu kontuzji stopy, a teraz jego kontrakt został rozwiązany. W tym tygodniu pomyślnie przeszedł ostatnie badania lekarskie i jest gotowy do gry. Kontrakt został podpisany do końca tego sezonu, niewykluczone, że "Kondor" zadebiutuje już w sobotnim meczu.
- Latem prowadziliśmy długie negocjacje, żeby Ivan został we Włocławku, ale wtedy nie doszliśmy do porozumienia. Jak to mówią: góra z górą się nie zejdzie, ale człowiek z człowiekiem zawsze - mówi prezes Arkadiusz Lewandowski na klubowym portalu. - Nasza obecna umowa pokazuje, że klub nie zapomniał o Ivanie, a Ivan o klubie, mieście i kibicach. Od kilku tygodni rozmawialiśmy o współpracy. Czekaliśmy na rozwiązanie jego kontraktu i informacje o stanie zdrowia.
To ostatnie dni dla czołowych drużyn Energa Basket Ligi, żeby wzmocnić się przed najważniejszymi meczami sezonu. W tym tygodniu Arka Gdynia pozyskała Marcusa Ginyarda, solidnego obrońcę, który ma w karierze włocławski epizod. Wzmocnień możemy także spodziewać się jeszcze w Stelmecie Zielona Góra i Stali Ostrów (nie licząc Kostrzewskiego, klub szuka intensywnie rozgrywającego).
DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU