Chrześcijańskie pozdrowienie - insygnia symbolem władzy, ale też
wyrazem szacunku
dla niej - przekazał radnym ks. prałat Bolesław Lichnerowicz.
Najciekawszym, bo też najbardziej frapującym fragmentem spotkania samorządowców było przedstawienie przez dr Jana Kempę koncepcji budowy tras przenoszących ruch kołowy z centrum na obrzeza Brodnicy. Pracownik naukowy bydgoskiej Akademii Techniczno-Rolniczej wytłumaczył przede wszystkim, iż trasy przelotowe powstają nie tylko dla potrzeb kierowców, także dla bezpieczeństwa każdego uczestnika ruchu drogowego, z pieszymi włącznie.
Miasto jest już bardzo ciasne, wskaźnik skomasowania pojazdów przekroczył już bezpieczeństwo o 100 samochodów. Obecnie na 1000 mieszkańców Brodnicy przypada
300 samochodów
Zespół naukowy pod kierunkiem bydgoskiego specjalisty jest nadal w trakcie analizowania wszelkich danych zebranych na brodnickich ulicach. Wniosek pierwszy jest następujący: nie obejdzie się bez przepraw mostowych. Meandrująca Drwęca powoduje, że dwie przeprawy - obojętnie jaką koncepcję się przyjmie - są nieuniknione.
Pierwsza trasa - nie jest to jeszcze plan, tylko koncepcja - wiodłaby od ul. Sądowej, z przeprawą w okolicach ul. Długiej, łącząc się z szosą w kierunku Rypina.
- Poza terenem miejskim kilometr wybudowanej trasy kosztuje ponad trzy miliony złotych. Trzeba zbadać grunty, a są tam torfiaste, organiczne. Nie będzie łatwo, ale intuicyjnie czuję, że trasa przez Ustronie, to
dobry kierunek myślenia
- uważa dr Jan Kempa.
Druga przeprawa przez Drwęcę i druga trasa łączyłaby ul. Podgórną z trasą olsztyńską.
- Moim ideałem jest szwedzka zasada: zero wypadków na drogach. Przykro to mówić w tym kontekście, ale śmierć na drodze to koszt miliona złotych, o bólu nie wspominając.
Radni, ale także Czytelnicy zostali, zostali zachęceni do wyrażania swoich opinii, przedstawienia sugestii powstałych na przykład w gronie fachowców.
- Temat nie jest zamknięty. Chodzi jedynie o to, aby trasy sąsiadowały z miastem, a nie uciekały od niego - uważa dr Jan Kempa.
Inne tematy sesji w kolejnych wydaniach "Pomorskiej".