https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dwa łańcuchy i bezpieczne trasy

Tekst I Fot. Bogumił Drogorób
Marek Hildebrandt odbiera łańcuch od  Romualda Dąbrowskiego, wiceprzewodniczącego  Rady Miasta poprzedniej kadencji. Wacław  Derlicki odebrał go z rąk Leona Krysińskiego.
Marek Hildebrandt odbiera łańcuch od Romualda Dąbrowskiego, wiceprzewodniczącego Rady Miasta poprzedniej kadencji. Wacław Derlicki odebrał go z rąk Leona Krysińskiego.
Pod koniec kadencji samorządu Brodnicy spełniło się marzenie radnego Piotra Grążawskiego. Władza ma insygnia. Pozłacany łańcuch zawisł na piersiach burmistrza Wacława Derlickiego, posrebrzany - Marka Hildebrandta, przewodniczącego Miasta.

Chrześcijańskie pozdrowienie - insygnia symbolem władzy, ale też

wyrazem szacunku

dla niej - przekazał radnym ks. prałat Bolesław Lichnerowicz.

Najciekawszym, bo też najbardziej frapującym fragmentem spotkania samorządowców było przedstawienie przez dr Jana Kempę koncepcji budowy tras przenoszących ruch kołowy z centrum na obrzeza Brodnicy. Pracownik naukowy bydgoskiej Akademii Techniczno-Rolniczej wytłumaczył przede wszystkim, iż trasy przelotowe powstają nie tylko dla potrzeb kierowców, także dla bezpieczeństwa każdego uczestnika ruchu drogowego, z pieszymi włącznie.

Miasto jest już bardzo ciasne, wskaźnik skomasowania pojazdów przekroczył już bezpieczeństwo o 100 samochodów. Obecnie na 1000 mieszkańców Brodnicy przypada

300 samochodów

Zespół naukowy pod kierunkiem bydgoskiego specjalisty jest nadal w trakcie analizowania wszelkich danych zebranych na brodnickich ulicach. Wniosek pierwszy jest następujący: nie obejdzie się bez przepraw mostowych. Meandrująca Drwęca powoduje, że dwie przeprawy - obojętnie jaką koncepcję się przyjmie - są nieuniknione.

Pierwsza trasa - nie jest to jeszcze plan, tylko koncepcja - wiodłaby od ul. Sądowej, z przeprawą w okolicach ul. Długiej, łącząc się z szosą w kierunku Rypina.

- Poza terenem miejskim kilometr wybudowanej trasy kosztuje ponad trzy miliony złotych. Trzeba zbadać grunty, a są tam torfiaste, organiczne. Nie będzie łatwo, ale intuicyjnie czuję, że trasa przez Ustronie, to

dobry kierunek myślenia

- uważa dr Jan Kempa.

Druga przeprawa przez Drwęcę i druga trasa łączyłaby ul. Podgórną z trasą olsztyńską.

- Moim ideałem jest szwedzka zasada: zero wypadków na drogach. Przykro to mówić w tym kontekście, ale śmierć na drodze to koszt miliona złotych, o bólu nie wspominając.

Radni, ale także Czytelnicy zostali, zostali zachęceni do wyrażania swoich opinii, przedstawienia sugestii powstałych na przykład w gronie fachowców.

- Temat nie jest zamknięty. Chodzi jedynie o to, aby trasy sąsiadowały z miastem, a nie uciekały od niego - uważa dr Jan Kempa.

Inne tematy sesji w kolejnych wydaniach "Pomorskiej".

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska