Ilość maszyn, które przyjechały na imprezę zaskoczyła nawet samych organizatorów. W sumie brodniczanie mogli podziwiać około 150 egzemplarzy. Jednak zabytkowe auta czy motocykle nie są tylko do oglądania, ale często nadal nadają się do jazdy, także na długie trasy.
Dowodem na to jest Rajd Złombol, w którym startują auta komunistycznej koncepcji lub produkcji. Impreza ma charakter charytatywny. - Celem jest zebranie jak największej kwoty pieniędzy, która zostanie wykorzystana w 100% na zakup dóbr oraz wycieczek dla dzieci z domów dziecka - czytamy w regulaminie Rajdu. Patronem imprezy jest Fundacja Nasz Śląsk im. gen. Józefa Ziętka.
W zeszłym roku w Rajdzie z Brodnicy uczestniczyły dwie załogi "Na Bogato-Team" i "Krzyżacy Brodnica" mieli do pokonania 2500 km z Katowic do Lloret de mar. W tegorocznej edycji wystartowała ekipa "Krzyżacy Brodnica".
- W zeszłym roku pojechaliśmy naszym żukiem w sześć osób - wspominał Jakub Wiśniewski, członek zespoły. - W tym roku żuk nie wypalił, dlatego we dwóch, razem Michałem Czupryńskim, postanowiliśmy pojechać polonezem. Meta wiedzie do Alp, Passo dello Stelvio - najbardziej stromy podjazd w Europie. Prawie 2800 m nad poziomem morza, także łatwo sobie wyobrazić - praktycznie jakby wjechać samochodem na szczyt Tatr. Żukiem mógłby być problem, żeby tam wjechać, ale myślę, że polonezem nie będzie.
Każda załoga, która deklaruje start w Złombolu jest zobowiązana uzbierać od darczyńców określoną kwotę.- W tym roku musieliśmy zebrać 1500 zł od darczyńców, która jest później przkazywana na domy dziekca na Górnym Śląsku, gdyż generalnie organizatorzy pochodzą z Katowic - mówił przed startem Jakub Wiśniewski.
Więcej wiadomości z Brodnicy na www.pomorska.pl/brodnica.
Złombol ruszył z spod katowickiego Spodka w kierunku Włoch w sobotę. Wystartowało w nim tym razem około 400 aut. Zgodnie z planem wczoraj ekipy miały dotrzeć do celu.
Brodnicka drużyna jeszcze wczoraj przed południem pisała na swoim fanpage'u: - Jesteśmy prawie 200 m n.p.m. a musimy wjechać na niecałe 2800.
Mamy nadzieję, że bezpiecznie dotarli do celu, a po powrocie powiedzą nam, jakie przygody spotkały ich tym razem na trasie. Ci, którzy śledzili ich relację na Facebooku, wiedzą, że będą mieli co opowiadać.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje