Dwie osoby z podejrzeniem świńskiej grypy w Toruniu

Jedna z osób wróciła z Meksyku i uskarżała się na dolegliwości grypopodobne, m.in. wymioty. Druga - po urlopie na południu Europy miała inne objawy chorobowe. Lekarze mają pewność, że to nie tzw. świńska grypa.

- Nie było nawet potrzeby przeprowadzenia szczegółowych badań, bo dolegliwości wskazywały na problemy internistyczne - mówi Elżbieta Strawińska, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Obserwacyjno-Zakaźnego w Toruniu.

- Te przypadki świadczą o tym, że procedury działają, a żadne podejrzenie nie jest bagatelizowane - mówi Joanna Biowska, rzecznik Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Toruniu.

Uspokaja także Elżbieta Strawińska. - Trudno powiedzieć, jakie będą potrzeby, jeśli wirus do nas dotrze, ale jesteśmy przygotowani, by w razie konieczności kolejne kondygnacje szpitala zmieniać na izolatki na chorych. Łącznie możemy więc przyjąć nawet 130 osób - mówi Strawińska.

Tymczasem lekarze zalecają, by przestrzegać zasad higieny i unikać bliskiego kontaktu z osobami, które mają objawy grypy, a po powrocie z Ameryki Północnej przez tydzień zwracać szczególną uwagę na stan zdrowia. W razie wątpliwości należy skontaktować się z lekarzem pierwszego kontaktu.

Do tej pory na świecie potwierdzono 898 przypadków zachorowań na grypę typu A w 18 krajach, z czego 506 w Meksyku i 222 na terenie Stanów Zjednoczonych. 20 chorych zmarło. Najnowsze doniesienia Światowej Organizacji Zdrowia mówią o spadku liczby zachorowań.