Sprawa wykupienia dworca PKP przez gminę miejską Aleksandrów budzi emocje od kilku lat. Pomysł przejęcia zabytku, jednej z największych budowli kolejowych w Polsce, pojawił się w ubiegłej kadencji, kiedy to ówczesna rada miejska nie wyraziła zgody. Padły argumenty podobne do obecnie przedstawianych: brakuje rzetelnej, profesjonalnie przygotowanej koncepcji zagospodarowania dworca, oszacowania kosztów i wskazania źródeł sfinansowania modernizacji niszczejącego od lat zabytku. - _Chyba wszystkim radnym zależy na tym, żeby dworzec przejąć, ale trzeba to zrobić z głową, jak najmniejszym kosztem miasta, które ma wiele innych potrzeb - _tłumaczy Krzysztof Wdowczyk, przewodniczący Rady Miejskiej Aleksandrowa.
Wiadomo, że dofinansowanie na remont dworca można uzyskać będąc jego właścicielem. Ale na tym etapie pojawiają się również pomysły, by dworcem zajęła się specjalnie do tego powołana fundacja. Albo by miasto nabyło go wspólnie z kapitałem prywatnym, który odpowiadałby za działalność gospodarczą. Jednak sprawą dworca zajmą się już radni kolejnej kadencji. Na sesji uchwała upoważniająca burmistrza do podjęcia działań zmierzających do nabycia na własność dworca nie została wprowadzona na obrady i to decyzją m.in. rajców z grupy burmistrzowskiej. Część radnych zarzuciła burmistrzowi, dlaczego tak poważnego tematu nie zaproponował do przedyskutowania w komisjach.