Dworzec na noc zamykany jest od lata. Wówczas naczelnik sekcji przewozów pasażerskich Wiesław Petrykowski podjął decyzję o kilkugodzinnym wyłączaniu dworca z użytkowania.
Nie ma pociągów i podróżnych
Zamknięty jest na cztery spusty od 23.00 do 3.00 w nocy. Czy teraz, kiedy odnotowano już pierwsze przymrozki, poczekalnia dworcowa zostanie otwarta? O to zapytaliśmy Petrykowskiego. - Nie, nie widzę takiej możliwości - usłyszeliśmy. - Dworzec jest zamykany, ponieważ w tych godzinach nie kursują u nas żadne pociągi, nie ma więc też w poczekalni żadnych podróżnych.
A co z bezdomnymi? Gdzie znajdą schronienie? Petrykowski zauważa, że bezdomni pojawiają się tylko tam, gdzie są pootwierane dworce. - Takie informacje rozchodzą się w tym środowisku bardzo szybko - mówi. - Gdy budynek jest zamknięty, to tu nie przyjeżdżają. Byli natomiast rok temu, gdy dowiedzieli się, że nasza poczekalnia jest udostępniona.
Otworzą tylko w największe mrozy
Petrykowski nie wyklucza jednak, że kiedy przyjdą największe mrozy, otworzy dworzec w trosce o ewentualnych zbłąkanych.
W chojnickiej policji zwracają też uwagę, że bezdomni mogą liczyć na pomoc w noclegowniach. Tyle że otrzymują je tylko ci, którzy są trzeźwi i obiecują, że nie będą zaglądać do kieliszka.
Pierwszego grudnia w powiecie zacznie się policyjna akcja liczenia bezdomnych. Jednocześnie stróże prawa proszą mieszkańców, by informowali ich o przypadkach, kiedy komuś grozi śmierć z wyziębienia.