Kobieta twierdzi, że szefostwo więzienia zgadza się dać mu przepustkę tylko na godzinę.
Gdy przygotowywaliśmy ten materiał w niedzielę, dyrektora i rzecznika więzienia nie było na miejscu. Dowódca dyżurny udzielił nam jedynie lakonicznej odpowiedzi, że sprawa jest monitorowana.
W poniedziałek otrzymaliśmy wyjaśnienia. - 15 października dyrektor udzielił skazanemu zezwolenia na opuszczenie zakładu karnego pod konwojem funkcjonariuszy Służby Więziennej- informuje kpt. Piotr Klonowski, rzecznik więzienia. - Skazany zrezygnował z możliwości odwiedzenia dziecka. Jak tłumaczył, "dowiedział się, że nie będzie i tak mógł wejść do sali, w której jest inkubator".
- Zrezygnowałem, bo zgodzili się dać tylko godzinę przepustki. Nie zdążyliby mnie dowieźć do Bydgoszczy - mówił skazany wczoraj, gdy pozwolono mu z więzienia zadzwonić do nas. Teraz ma napisać wniosek o przerwę w karze z uwagi na ważne względy rodzinne. Zezwolenie otrzyma.
Czytaj e-wydanie »