Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyskusja wymknęła się spod kontroli organizatorów

(RG)
Fot. Rafał Głodek
Chaos organizacyjny, przekrzykiwania i kłótnie towarzyszyły spotkaniu Rady Osiedla Miedzyń - Prądy z mieszkańcami dzielnicy.

Poniedziałkowe spotkanie władz osiedla z mieszkańcami, miało być czysto sprawozdawcze. Tak się niestety nie stało. Spotkanie zaczęło się jednak spokojnie, do sali w Zespole Szkół przy ulicy Pijarów 4 tłumnie przybyli mieszkańcy dzielnicy. Niektórzy dzierżyli pliki dokumentów, obrazujące ich walkę z urzędami o podłączenie mediów do domów.

Radni nie przyszli

Na początek oburzyła nieobecność zaproszonych radnych miejskich. Na spotkaniu pojawiło się tylko dwóch przedstawicieli rady miasta - Łukasz Kowalski i Jarosław Wenderlich. Zabrakło m.in. Stefana Pastuszewskiego.
Na początku zebrania, mieszkańcom dzielnicy przedstawił się nowy przewodniczący Rady Osiedla Jarosław Guś. Krótkie podsumowanie ostatniego roku działalności rady, wygłosiła Lidia Piechocka, dotychczasowa przewodnicząca, która zrezygnowała ze stanowiska m.in. ze względu na niewielkie kompetencje rady. - Przestało nas interesować organizowanie festynów, chcemy żądać budowy dróg - opowiadała była przewodnicząca.

Pytanie za pytaniem

A potem rozpętało się piekło. Mieszkańcy zaczęli zadawać pytania, mimo że nawet nie ustalono jakiegokolwiek porządku obrad. Pytania padały jedno po drugim - o położenie gazociągu , o budowę ulicy Nowopijarów, kanalizację i itp. Zaproszeni goście z bydgoskich wodociągów próbowali odpowiadać na pytania. Jednak mało
kto był tym zainteresowany.

Ktoś tu kłamie

Kontrowersje wywołała tzw. priorytetowa lista inwestycji. Na niej wyszczególnione są drogi, wymagające szczególnej interwencji ze strony ZDMiKP. W trakcie dyskusji jeden z mieszkańców ulicę Sztumskiej stwierdził, że jego ulicu nie ma na tej liście. Na potwierdzenie tego cytował list od prezydenta miasta. Radno osiedlowi byli oburzeni. Rzucili cytatami, z których wynikało, że ta ulica jest na liście od marca 2007 roku. - Ktoś tu kłamie - zaczęli szeptać zebrani.
Dyskusja znowu rozgorzała. Zaczęto rozmawiać o utwardzaniu dróg gruntowych i gromy poleciały na bydgoskich drogowców. Ich przedstawiciela, mimo zaproszenia, zabrakło na spotkaniu.

Manifestacji nie będzie?

Głos zabierali jeszcze radni miejscy Kowalski i Wenderlich, którzy opowiadali jak to walczyli o remont ulicy Nakielskiej przewidziany na lata 2010 - 2012. Potem sytuacja wymknęła się spod kontroli i wszyscy zaczęli prowadzić jedną wielką dyskusję. A po chwili większość zebranych wyszła. Kiedy na sali została garstka zebranych wreszcie zapanował spokój.
- Niektórzy mylą zebranie rady z szansą na sukces. Jestem rozczarowany. Po tym spotkaniu straciłem nadzieję na to, że uda się nam coś wspólnie załatwić u prezydenta miasta - podsumował przewodniczący Guś, który chciał w przyszłości zorganizować manifestację mieszkańców osiedla pod ratuszem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska