Właściciele nieruchomości znów przypominają mankamenty wypoczynku w tej miejscowości. Wcześniej zrobili to w lipcu, podczas spotkania z wójtem Zbysławem Woźniakowskim. Na zorganizowane latem zebranie stawiło się blisko 60 właścicieli domków. Wystosowaną właśnie kolejną petycję podpisało kilkunastu.
To są ich problemy
Działkowcy mówią, że mają cztery podstawowe problemy. Pierwszy z nich to organizacja ruchu na ulicy Bukowej.
- Udostępnienie tej ulicy do publicznego ruchu, z pozwoleniem na parkowanie po obu jej stronach, to już czyste szaleństwo - mówią. I dodają, że kierowcy nagminnie łamią tu prawo, między innymi wbrew zakazowi jeżdżąc w obu kierunkach, między spacerującymi turystami. Żądają więc wprowadzenia zakazu parkowania na Bukowej i zezwolenia na wjazd tylko właścicielom nieruchomości tu położonych.
Kolejny problem to brak wystarczającej liczby koszy na śmieci, przez co w całym ośrodku trudno utrzymać porządek.
Po raz kolejny działkowcy poskarżyli się także na działalność pobliskiej dyskoteki. Jak mówią imprezy odbywają się w budynku, który nie jest do tego przystosowany. Dodatkowo bywalcy dyskoteki zakłócają spokój wypoczywających. Domagają się więc likwidacji lokalu oraz wprowadzenia w całym ośrodku godzin "ciszy nocnej".
I ma być bezpiecznie
Ostatnia uwaga to kwestia bezpieczeństwa.
- Ulubionym miejscem postoju samochodów patrolowych jest pobocze szosy przy wjeździe od Nowej Wsi do Przyjezierza. Wiadomo, że w tym miejscu jest najspokojniej - mówią działkowcy i dodają, że w czasie kiedy policjanci patrolują wyjazd z ośrodka na jego terenie dochodzi do "niebezpiecznych zdarzeń". Zdaniem działkowców w Przyjezierzu powinno się też pobierać opłaty za parkowanie i jednocześnie powinien powstać duży parking na obrzeżach miejscowości. Dzięki czemu samorząd będzie zarabiał.
- Nie widzimy żadnych problemów w zrealizowaniu naszych żądań - kończą swój protest działkowcy. Nie przekonują ich powtarzane od lat argumenty, że gminy nie stać na inwestowanie w ośrodek. A niektóre rozwiązania (jak cisza nocna) nie mogą być wprowadzane w życie, bo nie pozwala na to prawo.
Czytaj e-wydanie »