Spoza obwodu są także dzieci wożone przez gminę do Wiśniewy. Jak tłumaczył burmistrz, jest to działanie celowe, bo Zespół Szkół nr 1 nie jest w stanie przyjąć wszystkich uczniów i trzeba go było odciążyć.
- W piątkowej "Gazecie Pomorskiej" ukazała się nieprawdziwa wypowiedź pana burmistrza. Albo burmistrz nie wie, co mówi, albo celowo oszukuje społeczeństwo. Do Wiśniewy dowożone są dzieci ze wszystkich części Sępólna, także z Osiedla Słowackiego, z Chojnickiej, z Komierowskiej, a to jest obwód Zespołu Szkół nr 3. A w ZS nr 3 są luzy i pustostany. Dlatego tam się robi drugie przedszkole i upycha po trzy oddziały pięcio - i sześciolatków - piszą Czytelnicy.
Sprawdziliśmy. Jest to prawda. Do Wiśniewy dowożone są dzieci nie tylko z obciążonej "jedynki". A bez dzieci z zewnątrz Wiśniewa nie miałby szans na przetrwanie.
Zapytaliśmy burmistrza, dlaczego tak jest. - Wiem, że 70 procent uczniów Wiśniewy jest spoza obwodu - mówi Waldemar Stupałkowski. - Być może uczniowie z obwodu "trójki" są dowożeni prywatnie przez rodziców. Sprawdzę to i zrobię rzetelną analizę - deklaruje.
Co to jednak da? Nie chodzi bowiem o to, żeby uczniom z obwodu "trójki", którzy jadą szkolnym autobusem, zabronić dojazdu na koszt podatnika. Chodzi o to, żeby gminę było stać na taki gest także dla dzieci wiejskich, bo wtedy rodzice naprawdę będą mogli postąpić tak, jak mówią radni - swobodnie wybrać szkołę dla dziecka.
Czytaj e-wydanie »