Jaki mamy dzisiaj wyjątkowy dzień?
Stasiu: - Wyjątkowy wtorek mamy.
Patryk: - Noooo, Dzień Ojca jest. Ja już mojemu tacie dałem prezencik.
Co takiego?
Patryk: - Zrobiłem z kartonu ozdobne pudełko na papierosy. Tata będzie mógł palić, że aż miło. Nawet cały czas.
Kornelia: - A ja zrobiłam laurkę, chociaż zastanawiam się, czy nie narysować tacie jeszcze piłki nożnej na kartce. Niech się cieszy.
Stasiu: - Proszę pani! Proszę pani! Zna pani "Krakowiaczek jeden"? (zaczyna śpiewać i tańczyć, a wszystkie dzieci razem z nim).
Taką piosenkę zaśpiewacie dzisiaj tatusiom?
Natasza: - No tak. I jeszcze złożymy im życzenia: "Wszystkiego najlepszego". Moglibyśmy te życzenia napisać, ale jeszcze nie do końca znamy wszystkie litery, więc musieliby się domyślać, co napisaliśmy. To dlatego wolimy im złożyć życzenia.
A konkretnie czego im życzycie?
Natasza: - Żeby ich dzieci były grzeczne i nie broiły.
Ty broisz?
Natasza: - Gdzie tam! Ja nie broję, ale z tego, co wiem, to inni broją.
Maks: - Ja tacie pogratuluję, że fajnie gotuje. I go mocno uściskam.
Stasiu: - Fuuuj. Nie lubię, jak faceci się całują.
Za co kochacie ojców?
Dominik: - Za to, że w ogóle są. Ja to mojego tatę kocham aż tak, że jakbym miał dużo forsy, kupiłbym mu najdroższego motora i samochoda. Takiego z reklamy.
Maks: - Ja na twoim miejscu to od razu kupiłbym pudło z narzędziami na wypadek, gdyby mu samochód albo motor się zepsuł.
Jak dorośniecie i sami zostaniecie ojcami, to jak chcielibyście spędzać wolny czas?
Dominik: - Często podróżowałbym z dziećmi samochodem sportowym do tego miasta, w którym żył smok wawelski. Może tak się stanie, że ożyje.
Maks: - Ja moje dzieci zabierałbym do ciepłego kraju, w którym są zabytkowe domki ze szpiczastego piasku i turyści lubią zwiedzać te domki.
Czyli do Egiptu?
Maks: - Noooo.
Stasiu: - Ja z moimi dzieciakami będę chodził na mecze. Podzielę się nawet kartami z piłkarzami, bo je zbieram.
Dominik: - Nie wiem, czy będę ze swoimi dziećmi podróżował. Jak mi się tylko dziecko obudzi, od razu znowu je uśpię, żeby ciągle spało.
Dziewczynki z waszej klasy zawsze tak mało mówią?
Stasiu: - Tylko wtedy, jak obcy przychodzą. Pani jest obca.
Mateusz: - One nie gadają, bo to baby. Faceci lepiej znają się na facetach. To znaczy: chłopcy, czyli my, lepiej znamy się na ojcach.
Natasza, Roksana i Olga: - Oj, nieprawda. O tacie nie trzeba dużo mówić, tylko go kochać trzeba. Mooocnoooo!