ŁKS Łódź - Budowlani Toruń 3:2 (19:25, 19:25, 25:19, 25:19, 17:15)
BUDOWLANI: Pleśnierowicz, Szczygioł, Bryda, Brzóska, Jaroszewicz, Ryznar, Bąkowska (l) oraz , Lewandowska, Krzywicka, Widera, Korczak, Janowicz.
W Łodzi dwa pierwsze sety nasze dzewczyny rozegrały koncertowo.Co się stało w kolejnych? - Nic specjalnego. Łodzianki zaczęły grać lepiej, a nam po prostu zaczęło brakować sił po 5-setowym maratonie w Gorlicach w środę - przyznał drugi trener Budowlanych Tomasz Grobelniak.
Na parkiecie pojawiły się wszystkie zmienniczki, liderki dostawały chwile odpoczynku, ale maraton w Gorlicach pozostawił jednak ślad na kondycji całej drużyny. - ŁKS w środę grał u siebie i jedynie trzy sety, potem spokojnie mógł na nas czekać. My nie mieliśmy nawet czasu na porzędne treningi.Dwa sety zagraliśmy na miarę możliwości, ale potem po prostu drużynie odłączyło baterie. Nie mam jednak żalu, wręcz przeciwnie, podziękowałem dziewczynom i pogratulowałem walki - dodał Grobelniak.
Kolejne dwa mecze torunianki także rozegrają na wyjeździe. Do Torunia wrócą dopiero 20 grudnia.
Czytaj e-wydanie »