www.pomorska.pl/torun
Więcej informacji z Torunia na stronie www.pomorska.pl/torun
Nieczęsto możemy oglądać we współczesnym teatrze inscenizacje dzieł Ibsena, tym bardziej więc warto wybrać się do Horzycy na "Dziką kaczkę".
Spektakl ma charakter kameralny - dramat rodziny Hjalmara Ekdala został przeniesiony na toruńską Scenę na Zapleczu, gdzie od pierwszych słów padających w spektaklu aż gęsto od emocji.
Nic dziwnego, przedstawienie porusza tematy wciąż aktualne, pyta o fundamentalne kwestie moralne, zwraca uwagę na niejednoznaczną ocenę prawdy i kłamstwa. Właśnie ten ostatni wątek szczególnie zainteresował Agnieszkę Lipiec- Wróblewską, która wyreżyserowała w Toruniu "Dziką kaczkę". - Ibsen zafascynował mnie swoją intuicyjną umiejętnością dostrzegania w ludziach drugiego, trzeciego dna ich życia wewnętrznego - mówiła przed premierą reżyserka. - Moim kluczem do odczytania intencji bohaterów było założenie, że posługiwanie się prawdą jest rzeczą względną, a używanie jej do ingerowania w cudze życie może obrócić się w tragedię. Z drugiej strony nie można negować prawdy jako wartości i tu pojawia się konflikt.
W jaki sposób rozwiążą go bohaterowie? Sprawdzić można już dziś o godz. 19. Przedstawienie grane będzie również jutro i w niedzielę o tej samej porze. Dodatkową zachętą może być znakomita obsada. W głównych rolach zobaczymy m.in. zdobywcę Wilama 2009 Sławomira Maciejewskiego oraz Tomasza Mycana i Marię Kierzkowską.