Byłem w Nakle, gdy pokonywał Noteć. Zawsze zimą. Bo - śmieje się Maciej Boinski - jestem budowlańcem i tylko w zimie mogę wędrować...
W zeszłym roku odwiedziłem go w Samociążku, gdy kończył morderczą wędrówkę wzdłuż Brdy. Dziś z panem Maciejem spotkam się na przystani w Solcu Kujawskim.
Teraz prenumerata cyfrowa tańsza o połowę!
Rozmawiałem z Maciejem Boinskim wczoraj o godz. 20. - Siedzę przy ognisku, zjadłem właśnie trzy kiełbaski - opowiadał. - Ciepło jest, tylko minus 5 stopni. Zimno to już bywało, bo przecież idę wzdłuż Wisły od źródeł od 2 stycznia. Myślałem, że będzie gorzej.
Przewidywałem 60-dniową marszrutę. Przeszedłem już ponad 800 km, od Solca Kujawskiego zostanie 170.
Sądzę, że skrócę marszrutę o tydzień. Kiełbaski na ognisko kupiłem wczoraj w sklepiku przed Toruniem - mówi. - Dobre prosto z ogniska.
Za godzinę będę już spał w namiocie. Obudzę się o 5, zanim zrobi się jaśniej będę po śniadaniu: kanapki i kawa zbożowa. Złożę bagaż, od Solca dzieli mnie 15 km. Jestem tam umówiony z przyjaciółmi.
Będę tam również... W Warszawie witał pana Macieja wiceprezydent stolicy. Jak powita go dzisiaj Solec?
Pogoda na dzień (15.02.2017) | KUJAWSKO-POMORSKIE
Źródło: TVN Meteo Active/x-news