Andrzej Friszke,
Andrzej Friszke,
historyk, profesor w Instytucie Studiów Politycznych PAN, wykładowca Collegium Civitas, członek redakcji "Więzi", przewodniczący Stowarzyszenia "Archiwum Solidarności". Członek Rady IPN. Od 2013 członek-korespondent PAN.
Autor m. in. "Rewolucja Solidarności 1980-1981".
Na urząd prezydenta został wybrany 1 głosem. Trzeba przyznać, że jako prezydent nie próbował łamać umów, spiskować
- Klucz do oceny Jaruzelskiego znajduje się w Moskwie - uważa prof. Andrzej Friszke, historyk. Zaraz po śmierci generała rozgorzał spór o jego rolę w naszej najnowszej historii. Także dzisiejszy pogrzeb budzi wielkie emocje.
Generał Jaruzelski mawiał często, że osądzi go historia. Dziś widać, że z czasem osądza go coraz bardziej krytycznie.
Ocenia go głównie polityka, wokół stosunku do jego osoby przebiega ważny podział polityczny, czemu ulega też wielu historyków. Ocena historii ujawni się, gdy te emocje opadną, a więc za kilkadziesiąt lat. Nadal przecież nie znamy wielu ważnych dokumentów. Kluczem do oceny wielu zjawisk byłyby archiwa rosyjskie, ale do tych nie będziemy mieć raczej dostępu w dającej się przewidzieć przyszłości.
Niezwykły w życiorysie Jaruzelskiego jest element przypadku. Historia tego człowieka mogła potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby jego rodzice nie zdecydowali się na ucieczkę na wschód w 1939. Kilka lat później również zadecydował przypadek - Jaruzelski nie zdążył dotrzeć do jednostek Andersa.
Rzeczywiście, przypadek w czasach zawieruchy wojennej poplątał życiorysy wielu ludzi. Można sobie wyobrazić Jaruzelskiego, który wraca do Polski np. jako żołnierz generała Maczka.
Zważywszy na środowisko, w którym się wychował i kształcił, ambicję i inteligencję, można wyobrazić go sobie w szatach biskupich.
To już dość daleko idące wyobrażenie, ale niczego nie można wykluczyć. Stało się jednak, jak się stało i chyba pierwszą świadomą decyzję polityczną Jaruzelski podjął w 1944 roku w szkole w Riazaniu, a może dopiero w 1945, gdy odczuł potężną siłę, którą był zwycięski Związek Radziecki.
Kończą się ideały, a zaczyna kalkulacja?
Bardzo trudno na to odpowiedzieć, szczególnie dlatego, że sam generał nam tego nie ułatwiał. Bardzo akcentował, że miał poglądy lewicowe, opowiadał się za równością i awansem ludu oraz miał poczucie winy jako dziecko klasy "wyzyskiwaczy". Wybrał w pewnym momencie drogę na wojskową karierę, a ta w powojennej Polsce była związana z opowiedzeniem się za komunizmem.
Cała rozmowa Adama Willmy z Andrzejem Friszke, w dzisiejszym (30.05), papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej". Możesz kupić także e-wydanie
Czytaj e-wydanie »