Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekspert o decyzji Trybunału Sprawiedliwości UE: - PiS gra z Unią na zwłokę [rozmowa]

Karina Obara
Karina Obara
Dr Sebastian Gajewski: - Myślę, że PiS czeka, co powie TSUE. Jeśli wyrok będzie dla Polski niekorzystny, to będzie starał się wdrożyć postanowienia tego wyroku w życie albo pozorować jego wdrożenie. Można więc spodziewać się kolejnego serialu dotyczącego nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym.
Dr Sebastian Gajewski: - Myślę, że PiS czeka, co powie TSUE. Jeśli wyrok będzie dla Polski niekorzystny, to będzie starał się wdrożyć postanowienia tego wyroku w życie albo pozorować jego wdrożenie. Można więc spodziewać się kolejnego serialu dotyczącego nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. archiwum prywatne
Rozmowa z dr. SEBASTIANEM GAJEWSKIM, prawnikiem, konstytucjonalistą z Centrum im. Ignacego Daszyńskiego w Warszawie.

Rząd polski nie zamierza przestrzegać decyzji Trybunału Sprawiedliwości UE co do Sądu Najwyższego, ale stanowczo się nie sprzeciwia. Jak może teraz potoczyć się ta sprawa?
Orzeczenie TSUE dotyczy zarządzenia tzw. środków tymczasowych. TSUE wydając takie orzeczenie nie przesądza o tym, jak sprawa zostanie rozstrzygnięta w przyszłości. Zabezpiecza jedynie, by przyszły wyrok TSUE nie okazał się bezskuteczny: skoro Komisja Europejska zarzuca Polsce, że sędziowie SN nie są niezawiśli, to do czasu rozstrzygnięcia tej kwestii przez TSUE, przepisy krajowe, którym KE zarzuca taki skutek, na mocy orzeczenia TSUE są zawieszone. W ten sposób na wypadek, gdyby wyrok TSUE uwzględnił skargę KE, wyłącza się możliwość, by w oczekiwaniu na to orzeczenie wystąpiły niezgodne z prawem UE skutki. Z tego powodu TSUE zawiesił przepisy ustawy o SN. Nie oznacza to jednak, że za kilka lub raczej kilkanaście miesięcy uzna, że Polska naruszyła prawo UE tą ustawą.

Emerytury 2019 - waloryzacja. Mamy tabelę i wyliczenia waloryzacji

Jeśli TSUE stosuje taki środek w postaci zawieszenia prawa krajowego, to co dalej?
Państwo członkowskie jest zobowiązane do tego, by zapewnić, że przepis taki nie będzie stosowany. TSUE nie interesuje, w jaki sposób Polska doprowadzi do osiągnięcia tego celu. W tej chwili więc orzeczenie TSUE dotyczące środków tymczasowych zostało zrealizowane: I prezes SN wezwała sędziów przeniesionych na podstawie kontrowersyjnych przepisów w stan spoczynku do pracy i wyznaczyła im sprawy do prowadzenia. W tej chwili mamy natomiast czysto krajowy spór dotyczący tego, w jaki sposób należy wykonywać to orzeczenie TSUE. I prezes SN twierdzi, że wystarczy to, co zrobiła. Minister sprawiedliwości uważa, że takie działanie narusza konstytucję, a dla wykonania orzeczenia TSUE niezbędna jest interwencja polskiego ustawodawcy, np. przyjęcie ustawy epizodycznej, która ureguluje te sprawy (przywróci sędziów do pracy) na czas obowiązywania orzeczenia TSUE.

Czyli do czasu, gdy trybunał wyda wyrok w tej sprawie?
Tak. Z punktu widzenia UE Polska wykonała więc orzeczenie TSUE, bo 22 sędziów przyszło znów do sądu i będzie orzekać. Ale rząd polski twierdzi, że należy to zrobić inaczej i I prezes SN złamała prawo. Nie za bardzo jednak podejmuje inicjatywę, jak ma być to inaczej zrobione. Jeszcze raz jednak podkreślę: spór o to, kto postępuje zgodnie z prawem – czy SN z I prezes, czy rację ma minister sprawiedliwości – jest wyłącznie sporem krajowym i z punktu widzenia TSUE nie jest istotny.

A jak go rozstrzygnąć?
Dzisiaj można spodziewać się wszystkiego, także i prób wszczęcia postępowania dyscyplinarnego w stosunku do I prezes SN lub wniosków do TK, których autorzy będą domagać się, by wykluczyć konstytucyjność wykonywania orzeczeń TSUE dotyczących środków tymczasowych, którym posłużyła się Małgorzata Gersdorf. Takie rozwiązania wydają się jednak czysto teoretyczne.

To wygląda na zabawę w kotka i myszkę z TSUE.
Stawiam na to, że PiS na potrzeby krajowej polityki będzie kwestionowało działania I prezes SN, ale ze względu na mocno nadszarpnięty wizerunek Polski w Unii nie podejmie żadnych realnych, prawnych działań, które miałyby na celu zakwestionowanie tego, co zrobiła Małgorzata Gersdorf.

Krajobraz po wyborczej bitwie - zobacz program "Mam Pytanie".

Polska ma co miesiąc przekazywać Komisji Europejskiej sprawozdania z wykonywania tego postanowienia, czyli pierwszą informację rząd powinien przekazać za tydzień.
Nie zdziwi mnie, gdy w tym sprawozdaniu znajdzie się informacja, że sędziowie przystąpili z powrotem do pracy, postanowienie TSUE jest wykonane, ale rząd przygotowuje właśnie ustawę, która ma na celu stworzenie prawnych warunków do jego realizacji zgodnie z konstytucją.

A pana zdaniem to, że Małgorzata Gersdorf wróciła do pracy jest zgodne z prawem?
Tak. Choć pewnie byłoby lepiej, gdyby Sejm uchwalił taką ustawę epizodyczną dotyczącą sposobu wykonania orzeczenia TSUE. Zamknęłoby to niepotrzebną dyskusję.

Myśli pan, że PiS wycofa się z tego zamieszania wokół Sądu Najwyższego?
Myślę, że PiS czeka, co powie TSUE. Jeśli wyrok będzie dla Polski niekorzystny, to będzie starał się wdrożyć postanowienia tego wyroku w życie albo pozorować jego wdrożenie. Można więc spodziewać się kolejnego serialu dotyczącego nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. PiS gra na zwłokę, bo wie, że oczekiwanie na wyrok TSUE może zająć nawet lata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska