Elana Toruń przegrała w Sosnowcu

ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC - ELANA TORUŃ 2:0 (2:0)

Bramki: Sierczyński (5), Markowski (11).
ELANA: Penkovets - Wróbel, Sobolewski, Kłos (76. Mania) - Więckowski (46. Młodzieniak) - Mądrzejewski, Zaremski (82. Nowasielski), Świderski, Zamara (46. Patora) - Grube, Iheanacho.
Żółte kartki: Białek, Dziułka, Łuczywek (Zagłębie), Zamara, Młodzieniak (Elana)
Zapis relacji na żywo TUTAJ

Trener Dariusz Durda wysłał do boju dość asekuracyjny skład. W toruńskiej obronie zadebiutował Robert Kłos, w pomocy znalazło się miejsce dla defensywnych Wojciecha Świderka i Mateusza Zaremskiego.
Ostrożność nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Od pierwszego gwizdka na boisku dominowali gospodarze. Jeden z kandydatów do awansu ostatnio ostro nadrabia straty poniesione jesienią. W sześciu marcowych i kwietniowych spotkaniach Zagłębie przegrało tylko w Chojnicach, za to jako jedyny zespół w tej rundzie odebrał punkty liderowi z Grudziądza.

Dziś sosnowiczanie udowodnili wysoką formę i po 11 minutach prowadzili 2:0. Torunianie dwa razy popełniali błędy w obronie przy stałych fragmentach gry autorstwa Tomasza Łuczywka. Obrońca zaczynał bramkowe akcje najpierw dalekim wrzutem z autu, potem rzutem rożnym.

Elana długo nie potrafiła zagrozić bramce Zagłębia, w której kontuzjowanego Oleksieja Szliakotina zastąpił Jakub Miszczuk. Za to gospodarze szarżowali. Penkovets jeszcze przed przerwą ratował nasz zespół po uderzeniach Michała Filipowicza i Patryka Stefańskiego.

W przerwie Durda posłał do boju dwóch ofensywnych piłkarzy Adama Młodzieniaka i Adama Patorę. W obrazie gry to nic nie zmieniło. Najbliżej honorowego trafienia do Elany był Łukasz Grube, który próbował szczęścia z dystansu. Za pierwszym razem obronił Miszczuk, za drugim byłby bezradny, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. Pomocnik był aktywny, ale brakowało mu wsparcia.

W innym meczu: Nielba Wągrowiec - Miedź Legnica 2:2