Elana Toruń - Arka Gdynia
ELANA TORUŃ - ARKA GDYNIA 0:3 (0:2)
Bramki: Ivanovski 2 (20, 37), Mawaye (69).
ELANA: Penkovets (78. Łopatowicz) - Wróbel. Sobolewski, Zaremski (62. Dreszler) - Więckowski - Zamiatowski (46. Skonieczka), Świderek (60. Świderek), Gul (46. Grube), Zamara (67. Młodzieniak) - Nowasielski (24. Patora), Mania.
Sędziował: Sylwester Rozmus. Widzów: 500.
Torunianie w weekend mieli zagrać z Polonią, ale rywale zimą wycofali się z rozgrywek i 3 punkty wpadły Elanie za darmo. W zamian kibice otrzymali w prezencie ekstraklasową Arkę Gdynia. Goście zgodnie z obietnicą przyjechali w optymalnym składzie, jedynie bez piłkarzy powołanych na zgrupowania swoich reprezentacji i nowego trenera Frantiska Straki.
W Toruniu obejrzeliśmy niezły mecz, choć z wyraźną przewagą gości. W pierwszej połowie dwa razy trafił Macedończyk Mirko Ivanovski, po przerwie Kameruńczyk Joseph Mawaye. - Dziękuję Arce za wizytę, to był bardzo cenny sprawdzian dla moich piłkarzy. W sumie gra nie wyglądała źle, choć widać było trochę tremy i nerwów na boisku. Gdyby jednak chłopcy zagrali z takim zębem z Czarnymi Żagań, to wygraliby tamten mecz - podkreślił trener Dariusz Durda.
Do pełni szczęścia zabrakło gola dla gospodarzy. Okazji nie brakowało, zwłaszcza po przerwie. Najlepszą miał Grzegorz Mania (sam na sam, ręka poza "16" Morettiego i czerwona kartka dla bramkarza Arki) oraz Marcin Skonieczka i Paweł Mądrzejewski, który raz po razie uderzali z bliska w 87. minucie. Oba strzały obronił jednak Hieronim Zoch.
- W kilku sytuacjach zabrakło nam szczęścia, ale nie to było najważniejsze. Taka lekcja gry z pierwszej piłki, dyscypliny taktycznej w defensywie przyda nam się w przyszłości - dodał Mariusz Sobolewski.