Polonia Środa - Elana Toruń 1:1 (0:0)
Bramki: Bartoszak (59, karny) - Tomaszewski (76)
ELANA: Poloczek - Będzieszak, Ciach, Mysiak, Uszalewski, Górka, Kryszak, Stefanowicz, Lenartowski, Aleksandrowicz (68. Tomaszewski), Kraska (74. Kozłowski).
Polonia od kilku sezonów prezentuje w III lidze solidny i poukładany futbol. Zwłaszcza na własnym boisku to drużyna piekielnie groźna, o czym dwukrotnie w ostatnich sezonach przekonała się Elana (0:1 i 0:2).
W sobotę drużyna z Wielkopolski nie przestraszyła się niepokonanego lidera grupy 2. W pierwszej połowie to gospodarze byli aktywniejsi. W defensywie grali bardzo uważnie, a po drugiej stronie boiska kilka razy zrobiło się gorąco w polu karnym.
Po przerwie Elana zaatakowała odważniej, aktywny był Daniel Kraska, który schodził po piłkę na skrzydła. Poloniści czekali na kontry i co kilka minut organizowali groźne wypady.
ZOBACZ: Wyniki innych meczów III ligi
Najniebezpieczniejsze były stałe fragmenty gry. Właśnie po jednym z rzutów rożnych w 58. minucie sędzia dopatrzył się zagrania ręką torunianina w polu karnym i podyktował jedenastkę. Krzysztof Bartoszak uderzył mocno i precyzyjnie, Bartosz Poloczek był bez szans.
Torunianie po raz pierwszym w tym sezonie musieli odrabiać straty. Trener Rafał Górak zdecydował się na pierwsze zmiany, ale początkowo gra specjalnie się nie poprawiła.
Dziewczyny polskich piłkarzy [ZDJĘCIA]
To gospodarze byli bliżej zdobycia gola. W 70. minucie. Poloczek wygrał pojedynek sam na sam z Bartoszakiem, a przy dobitce Elanę uratował Uszalewski, który interweniował na linii bramkowej.
Elana ambitnie atakowała, ale długo nie była w stanie przedrzeć się przez defensywne szyki Polonii. I znowu - kluczowy okazał się rzut rożny. Walczył go Filip Kozłowski, który chwilę wcześniej pojawił się na murawie. Przy pierwszej próbie uderzenie Macieja Mysiaka zostało zablokowane, dośrodkowanie z drugiej strony Mariusza Kryszaka i celna "główka" kolejnego zmiennika - Aleksandra Tomaszewskiego.
Końcówka meczu była już rozgrywana pod dyktando lidera III ligi, ale więcej goli już nie padło.