El. Ligi Konferencji. Lechia Gdańsk - Akademija Pandev 4:1
Lechia skopiowała wynik Pogoni Szczecin. Nawet jedyną bramkę straciła według tego samego schematu, czyli po uprzednim zdobyciu czterech. Szkoda momentu zagapienia, ale jednocześnie trzeba uczciwie docenić Akademiję, która na to zapracowała. Gdyby sędzia miał do dyspozycji VAR, być może wcześniej przyznałby jej dwie jedenastki: po faulu Michała Nalepy i po zagraniu Rafała Pietrzaka. Swoje wybronił również niezawodny Dusan Kuciak. Słowak w poniedziałek przedłużył umowę do czerwca 2024 roku.
W ofensywie Lechia wyłącznie zaimponowała. Zagrała szybko, kombinacyjnie, momentami odważnie. Pierwszy raz od września zeszłego roku w meczu o punkty wbiła cztery bramki. Zaczęło się od przechwytu Conrado i wypatrzenia Flavio Paixao. Potem Portugalczyka wypuścił Łukasz Zwoliński. Flavio nie byłby sobą, gdyby się nie zrewanżował tym samym, więc w 39 minucie telebim wskazał wynik 3:0. Po przerwie kapitan skompletował hat-tricka. Piłkę technicznym zagraniem oddał mu Marco Terrazzino.
Byłby to wręcz idealny wieczór, gdyby nie zachowanie garstki kiboli, przez których zachowanie sędzia przerwał grę. UEFA na Lechię nałoży wysoką karę finansową. Możliwe też, że spodziewany mecz z Rapidem odbędzie się przy pustych trybunach.
Piłkarz meczu: Flavio Paixao
Atrakcyjność meczu: 7/10
LIGA KONFERENCJI w GOL24
Mecz Lechii Gdańsk w Lidze Konferencji przerwany. Powodem st...
