Elżbieta Stanke, właścicielka przedszkola "Wesołe Przedszkolaki", polemizuje z burmistrzem

Elżbieta Stanke, właścicielka przedszkola "Wesołe Przedszkolaki" polemizuje z burmistrzem Arseniuszem Finsterem w sprawie jego komentarza do wyroku sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Przypomina, że prawomocne wyroki z marca i kwietnia tego roku dotyczące sposobu naliczania dotacji przedszkolnej były poprzedzone innymi orzeczeniami sądów oraz Regionalnej Izby Obrachunkowej, która wskazywała na nieprawidłowe naliczanie dotacji. W Chojnicach zaniżano ją m.in. o czesne i wpłaty na żywność. RIO nakazała usunąć ten nieprawidłowości, ale do tego nie doszło.
Elżbieta Stanke podkreśla, że podobne wyroki zapadały nie tylko w Apelacji Gdańskiej. Orzekano je w Apelacjach Rzeszowskiej, Warszawskiej czy Lubelskiej.
Właścicielka przedszkola "Wesołe Przedszkolaki" dodaje, że osią sporu nie były wcale wydatki na integrację, co sugerował burmistrz, a nieuwzględnianie wydatków żywnościowych w podstawie naliczenia dotacji.

- Za skandaliczne należy uznać nie tyle orzeczenie sądu, ile postępowanie pana burmistrza, któremu w ciągu kilku ostatnich lat "żółte kartki" pokazały sądy administracyjne oraz RIO w Gdańsku, a który pomimo tych ostrzeżeń trwał przy swojej, jak się okazało, niesłusznej koncepcji - ocenia Stanke.
Miasto przekazało Elżbiecie Stanke 108 tys. 531 zł 10 gr z tytułu zaniżonej dotacji, odsetki wyniosły 61 tys. 918 zł 96 gr, koszty sądowe - 27 tys. 443 zł 64 gr. To zadośćuczynienie za złe naliczanie dotacji w latach 2007 i 2008.