Ślęza Wrocław - Energa Toruń 57:75 (15:22, 6:24, 15:9, 21:20)
ŚLĘZA: Player 16 (1), 6 zb., Czarnecka 8, Pawlak 4, Śnieżek 3, Vulić 0 oraz Mistygacz 8, Brown 7, 9 zb., Jaworska 5 (1), Zuchora 4, Płaskocińska 2, Stachnik 0
ENERGA: Reid 24 (5), 4 as., 5 prz., Makowska 11 (1), Pawlak 10, 5 zb., Harris 8, 7 zb., Misiuk 7 oraz Ajduković 11, 11 zb. Jackson 4, Peckova 0, Wieczyńska 0, Suknarowska 0.
W sumie do przerwy wrocławianki z gry trafiły tylko 7 razy, osiągając marną skuteczność 27 proc. To nie wszystko - w tym czasie gospodynie aż 20 razy traciły piłkę pod presją torunianek (29 strat w całym meczu).
"Katarzynki" perfekcyjnie wyłączyły wyelimonowały atuty Ślęzy. Jhazmin Player, najlepsza snajpierka ligi ze średnią ponad 24 pkt, do przerwy jedyne 2 punkty zdobyła z wolnych, a z gry miała 0/4. Mocne podkoszowa Gloria Brown zebrała co prawda 5 piłek, ale i tak o jedną mniej od Tijany Ajduković, a do kosza nie trafiła ani razu.
Po przerwie Ślęza zagrała lepiej, w 3. kwarcie w pewnym momencie zmniejszyła straty do 14 punktów, ale potem na więcej nie pozwoliła przede wszystkim Maurita Reid. Po jej "trójce" na początku ostatniej kwarty Energa osiągnęła największą przewagę - 29 punktów.