Energa Toruń - ACS Sepsi 84:69 (22:18, 25:21, 20:13, 17:17)
ENERGA: Skobel 27 (4), 8 zb., Tłumak 13 (3), Cain, Mansfield 9, 12 as., Rasheed 7 (1) oraz Gigalauskyte 8, Maliszewska 7 (1).
ACS: Marshall 20 (1), 7 zb., Stoenescu 17 (5), Kress 9 (1), Wallace 9 (1), Fontaine 5 oraz Hamlton-Carter 4, Hutanu 3. Kilin 2,
To Rumunki, wspierane przez głośną i doskonale zorganizowaną grupę kibiców, rozpoczęły lepiej ten mecz. Z dystansu trafiły Wallace i Stoenescu. Grę Energi rozkręciła w końcu Lauren Mansfield. Jej współpraca z Kelley Cain przyniosła gospodyniom pierwsze prowadzenie.
Rywalki zdecydowanie najgroźniejsze były w rzutach za 3 (4/5 w inauguracyjnej kwarcie). Zupełnie nie radziły sobie za to pod koszem, gdzie w tym samym okresie przestrzeliły 12 z 15 rzutów. Bardzo nieskuteczna była zwłaszcza Tyaunna Marshall, która w dodatku grała bardzo indywidualnie.
Dzięki temu przewaga "Katarzynek" zaczęła rosnąć w 2. kwarcie, po "trójce" Emilii Tłumak było 33:24. Torunianki, w odróżnieniu od rywalek, punktów szukały przede wszystkim blisko kosza. I czyniły to skutecznie, do przerwy ich skuteczność w rzutach za 2 wyniosła prawie 70 proc.
Świetnie w takich akcjach czuła się Mansfield, która w 1. połowie zaliczyła 8 asyst. Niemal bezbłędna była Agnieszka Skobel, a w końcu przełamała się Rita Rasheed. Po jej trafieniu z dystansu było 45:31 - rekordowa przewaga Energi.
To nie był koniec emocji. Po przerwie Rumunki mocniej stanęły w defensywie i zmniejszyły straty do 5 punktów. Sytuacja została jednak opanowana dzięki lepszej obronie, a po trafieniu z dystansu Tłumak w 29. minucie przewaga znowu była bezpieczna (62:50). Wygrany fragment 14:2 przesądził o losach spotkania.
W innym meczu grupy D: Hatay BB (Turcja) - Piestanske Cajky (Słowacja) 82:58.