Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energa Toruń ograła we Wrocławiu niepokonaną Ślęzę!

(jp)
Matee Ajavon zagrała w dwóch meczach Energi i oba były zwycięskie.
Matee Ajavon zagrała w dwóch meczach Energi i oba były zwycięskie. Sławomir Kowalski
Torunianki w wielkim stylu wracają do czołówki. We Wrocławiu zatrzymały mocnego beniaminka. Znowu na parkiecie błyszczała Matee Ajavon.

ŚLĘZA WROCŁAW - ENERGA TORUŃ 78:80 (18:28, 21:16, 20:22, 19:14)
ŚLĘZA: Zoll 17 (2), 7 as., Śnieżek 15, 7 zb., Krężel 17 (3), Shegog 13, Leciejewska 6 oraz Mistygacz 6 (2), Sulciute 4, Sklepowicz 0, Czarnecka 0.
ENERGA: Ajavon 20, 7 as., Macaulay 15, Skorek 12 (2), Alikina 11, 6 zb., Misiek 6 oraz Idczak 9 (3), Walich 6, Kudraszowa 0.

W pierwszej kwarcie torunianki mocno stanęły w defensywie. Kłopoty sprawiała im jedynie imponująca warunkami fizycznymi środkowa Shay Shegog (7 pkt w 1. kwarcie). Ona sama jednak nie była w stanie dotrzymać kroku Enerdze. Świetnie grała Matee Ajavon. Tym razem nie tylko kierowała zespołem na parkicie, ale także już pod koniec 1. kwarty wynosiła 3 faul Sharnee Zoll i liderka Ślęzy musiała powędrował na ławkę rezerwowych.

Amerykanka wróciła do gry bardzo szybko. Ryzyko opłaciło się. To właśnie Zoll rozpoczęła pogoń celną „trójką”. Ślęza zaliczyła serię 8 punktów i odrobiła niemal wszystkie straty. Amerykanka w 2. kwarcie zagrała świetnie. To ona zmniejszyła straty do 1 punkty, co pozwoliło Ślęzie objąć pierwsze prowadzenie po akcji Agnieszki Śnieżek.

Byłoby źle, gdyby nie duet Ajavon - Macaulay (21 pkt do przerwy). Po przerwie największym problemem przyjezdnych były zbiórki, zwłaszcza pod własną tablicą (Ślęza miała 17 ofensywnych zbiórek, w sumie 40:28). Przy prowadzeniu 59:50 Energa pozwoliła trzy razy ponawiać akcje Ślęzie i wreszcie z dystansu trafiła Mistygacz.

Toruniankom brakowało sił, trener Bulajski korzystał praktycznie tylko z siedmiu koszykarek. W 31. minucie było zaledwie 64:66. Wtedy jednak klasę pokazała znowu Ajavon, która fantastyczne podawała do Macaulay i Skorek. Torunianki w 35. minucie wygrywały już 76:66.

Ostatnie minuty to niesamowite emocje. Zmęczone torunianki stanęły, Ślęza objęła prowadzenie po serii punktowej 12:1. „Katarzynki” zachowały spokój. Zwycięstwo wyszarpały w defensywie, a prowadzenie w ostatniej minucie odzyskały wolnymi Misiek i Ajavon.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska