Lider Pruszków - Energa Toruń 68:79 (19:20, 13:28, 16:16, 20:15)
Lider: Kaczmarczyk 17, Gilbreath 14 (3), Colson 7, Bennett 4, Buford 2 oraz Pietrzak 9 (3), Rozwadowska 8, Jujka 4, Głocka 2, Grabowska 1, Antczak 0
Energa: Idczak 16, 3 as, 3 p., Ross 14 (1), Koc 14, Michael 10, 14 zb., Tłumak 5 (1) oraz Misiek 10, 6 zb., 3 as. 3 p, Krawiec 5, Spears 4, Ratajczak 1
Torunianki już w 1. kwarcie prowadziły 10 punktami, choć Lider te straty jeszcze odrobił i na początku drugiej kwarty nawet wyszedł na prowadzenie 21:20. Ta część meczu należała jednak zdecydowanie do torunianek. 60 procent skuteczności z gry i aż 10 przechwytów do przerwy - to były największe atuty toruńskiego zespołu.
Po przerwie przewaga Energi urosła nawet do 20 punktów. Pruszkowianki zerwały się jeszcze w ostatniej kwarcie. Znowu dała o sobie znać Agnieszka Kaczmarczyk, po której akcjach przewaga stopniała w 37 minucie do 8 punktów (71:63). Zwycięstwa jednak "Katarzynki" nie pozwoliły sobie wyrwać.
Kluczem do zwycięstwa była bardzo dobra obrona (39 proc. skuteczności z gry rywalek) zatrzymanie Sydney Colson (6 strat przy 2 asystach) oraz wyraźna przewaga pod tablicami (39:29 w zbiórkach). W tym elemencie wyróżniła się Nicole Michale (10 pkt i 14 zb), która zaliczyła czwarty double-double w piątym tegorocznym meczu z Liderem.
Po siedmiu miesiącach oczekiwania zadebiutowała w lidze Brittany Spears. Na parkiecie spędziłą 3,5 minuty, w tym czasie trafiła swój jedyny rzut z gry i oba wolne.