Najstarszy syn odbywa zasadniczą służbę wojskową, w domu pozostało jednak jeszcze troje dzieci w wieku 5, 7 i 16 lat. Plus matka, pani Małgorzata, zameldowana w budynku przy ul. Chłodnej we Włocławku od lat 35. Od dwóch tygodni rodzina nie ma wody, bo zapewne zamarzła. W nocy z wtorku na środę w budynku grasowali złodzieje. Poza rodziną pani Małgorzaty
nie ma tu już nikogo
Pozostali lokatorzy zostali wykwaterowani i otrzymali od miasta inne mieszkania, gdyż budynek przy Chłodnej, od lat wyłączony z użytkowania, grozi zawaleniem.
Tymczasem pani Małgorzata z dziećmi wciąż tam mieszka, a przedstawiciele Urzędu Miasta w jej sprawie bezradnie rozkładają ręce. Dlaczego? Bo w przeciwieństwie do wykwaterowanych rodzin, pani Małgorzata nie ma do tego lokalu tak zwanego tytułu prawnego.
- Po śmierci dziadka
który był głównym najemcą, wystąpiłam do sądu o ustalenie stosunku najmu - opowiada nasza Czytelniczka. - Tymczasem ktoś podrobił mój podpis i wniosek wycofał. Powiadomiłam o tej sprawie prokuraturę, ale ta umorzyła dochodzenie z powodu niewykrycia sprawcy.
Budynek przy ulicy Chłodnej był wiele lat administrowany przez Lokalne Zrzeszenie Właścicieli Nieruchomości. W 1996 roku
właścicielką kamienicy
okazała się pani B. - To na niej ciąży teraz obowiązek zapewnienia lokatorce innego mieszkania - _wyjaśnia Józef Mazierski, zastępca prezydenta Włocławka. _
Nam najciekawszą wydaje się sprawa podrobionego podpisu. Ktoś przecież wycofał z sądu wniosek, co stało się bezpośrednią przyczyną dzisiejszych problemów. Komu mogło na tym zależeć i dlaczego? Odpowiedź wydaje się jasna, szkoda, że nie dla organów ścigania...
**
